Informacja o chorobie Eldara Roenninga została ogłoszona kilka dni temu, wkrótce po wiadomości o wyzdrowieniu Matti Heikkinena, również przechodzącego świńską grypę. Podobnie jak w przypadku Fina, tak i u Norwega ta choroba na szczęście miała łagodny przebieg. Roenning w sobotę stanął na nartach, wybierając z uwagi na wciąż osłabiony po grypie organizm, na początek niezbyt wymagającą trasę.
- Muszę najpierw zobaczyć w jakiej jestem formie po chorobie. Nie czuję się jeszcze idealnie, tak jak przed grypą, ale jest już na tyle dobrze, że mogę ćwiczyć. W najbliższy weekend chcę wystąpić w zawodach FIS w Beitostoelen, treningi mają pokazać, czy jest sens jechać tam z aktualną dyspozycją – powiedział Roenning.
To nie pierwsza sytuacja w życiorysie norweskiego narciarza, gdy błyskawicznie powraca na trasy po wcześniejszej chorobie – rok temu wydawało się, że czeka go przerwa z powodu choroby żołądka, jednak Roenning tak jak tym razem wyleczył się szybciej niż się spodziewano.