Forma reprezentantów Polski w tym sezonie jest daleka od ideału. Żaden z Biało-Czerwonych nie jest wymieniany w gronie faworytów do zwycięstwa w Turnieju Czterech Skoczni, który nadchodzi wielkimi krokami. Kilka dni temu miała być okazja do sprawdzenia się przed nadchodzącą imprezą.
Zaplanowane były bowiem mistrzostwa Polski na Wielkiej Krokwi. Zawody zostały jednak odwołane przez niekorzystne warunki pogodowe. Mimo wszystko Adam Małysz nie zmarnował tego czasu.
Portal Interia przekazał, że prezes Polskiego Związku Narciarskiego spotkał się z Thomasem Thurnbichlerem i skoczkami. Działacz nie ukrywa, że chciałby zobaczyć Biało-Czerwonych w znacznie wyższej formie podczas Turnieju Czterech Skoczni.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękne chwile. Arkadiusz Milik w roli głównej
- To było spotkanie świąteczne, ale też organizacyjne i przede wszystkim motywacyjne. Chciałem bardziej podbudować przed świętami wszystkie kadry i pokazać, że jesteśmy jedną drużyną i że dalej walczymy. Jest teraz, jak jest, ale wszyscy doskonale wiemy, na co nas stać - powiedział Adam Małysz w rozmowie z Interią.
- (...) Było wprawdzie bardzo mało czasu na to, by cokolwiek nadrobić. Był bowiem tylko jeden trening. Czasem jednak może pomóc przerwa. Z drugiej strony Turniej Czterech Skoczni jest bardzo trudną imprezą. Mam jednak nadzieję, że będą czynić systematyczne postępy. Krok po kroku - dodał.
Pierwszy konkurs 72. Turnieju Czterech Skoczni w Oberstdorfie jest zaplanowany na piątek (29 grudnia). Dzień wcześniej odbędą się kwalifikacje.
Zobacz też:
Po raz 25. jedzie na Turniej Czterech Skoczni. Rywalizował jeszcze z Małyszem!