Zadowoleni ze swych wyników - wypowiedzi po zawodach PŚ w Beitostoelen

Po biegach na 10 kilometrów kobiet i 15 kilometrów mężczyzn główni bohaterowie sobotnich zmagań w Beitostoelen uczestniczyli w konferencji prasowej, na której podsumowali swój występ. - To cudowne uczucie, nie spodziewałem się swojego wyniku - mówił niespodziewany zwycięzca Ronny Hafsas.

Marit Bjoergen (Norwegia, pierwsze miejsce): Jestem bardzo szczęśliwa z powodu wygranej na tej trasie, która była dzisiaj naprawdę trudna i zmrożona. Latem zmieniłam wiele w moich treningach, zmniejszyłam ich ilość i widzę, że jestem w dobrej formie. Byłam też bardzo ciekawa, w jakiej formie są inne dziewczyny. Jak już wcześniej mówiłam, nie wystąpię w Tour de Ski, moim marzeniem jest za to złoto w Vancouver.

Charlotte Kalla (Szwecja, drugie miejsce): Moje drugie miejsce cieszy mnie bardzo, naprawdę wszystko poszło dobrze. Bieg nie był łatwy, zwłaszcza z powodu zmrożonej trasy. Starałam się zacząć nieco ostrożnie, żeby zachować siły na końcówkę. Jeśli chodzi o Marit to była klasą samą dla siebie.

Anna Haag (Szwecja, trzecie miejsce): Jestem zmęczona, ale i szczęśliwa z wywalczenia mojego pierwszego podium. Dużo trenowałam i wiedziałam, że mogę oczekiwać takiego wyniku. Mam dzięki temu już połowę olimpijskiej nominacji, gdyż żeby pojechać do Vancouver muszę dwukrotnie zmieścić się w czołowej ósemce.

Ronny Hafsas (Norwegia, pierwsze miejsce): To cudowne uczucie, nie spodziewałem się że stanę na podium - przed zawodami liczyłem raczej na wynik w czołowej dziesiątce. Kluczem do mojej wygranej była ostatnia pętla; byłem wtedy bardzo silny i powiedziałem sobie, że te zawody są dla mnie. Było to dla mnie coś ekscytującego, gdy siedziałem na mecie i na ekranie oglądałem końcówkę biegu czekając na rozstrzygnięcie. Mimo wszystko jeśli chodzi o moją przyszłość to najbardziej chciałbym zakwalifikować się do kadry Norwegii na igrzyska w biathlonie.

Vincent Vittoz (Francja, drugie miejsce): Jestem zadowolony ze swojego wyniku. Przegrałem co prawda tylko o 0,2 sekundy, a to bardzo niewiele, jednak wynik ten pokazuje, że jestem na dobrej drodze. W ciągu ostatniego miesiąca moja forma się poprawiła po lecie, w trakcie którego nie byłem szczególnie silny, i przyjechałem tu pewny swych możliwości. Dedykuję swoje podium Benoit Chauvetowi, który ma świńską grypę, i Jeanowi-Marcowi Gaillardowi, który najprawdopodobniej również na nią zapadł i czeka na wyniki badań przeprowadzonych w szpitalu w Lillehammer.

Matti Heikkinen (Finlandia, trzecie miejsce): To był dla mnie świetny dzień. Biegło mi się dobrze i czułem się zrelaksowany, efektem jest pierwsze podium w karierze w Pucharze Świata. Miałem świńską grypę parę tygodni temu i przez siedem dni w ogóle nie trenowałem, ale być może to ta przerwa pozwoliła mi osiągnąć dobry wynik. Moim głównym celem są teraz igrzyska.

Komentarze (0)