Zwycięstwo Saarinen w Kuusamo, Kowalczyk siódma

Daniel Ludwiński 29 Listopada 2009, 11:02

Aleksander Wierietielny, trener Justyny Kowalczyk, podkreślał, że mimo zwycięstwa naszej zawodniczki w sprincie, największa forma wciąż ma dopiero nadejść, a poza tym w sobotnią walkę na krótkim dystansie Polka włożyła wiele wysiłku. W biegu na 10 kilometrów Kowalczyk rozpoczęła więc rywalizację dość spokojnie i na pierwszym punkcie pomiaru czasu zajmowała miejsce na początku trzeciej dziesiątki. Stopniowo wraz z pokonywaniem dystansu Polka przesuwała się jednak w górę i w końcówce walczyła już o miejsce na podium. 1,9 km przed finiszem Kowalczyk była czwarta ze stratą niespełna siedmiu sekund do zajmującej trzecią pozycję Vibeke Skofterud, jednak nie zdołała już dogonić Norweżki.

Na mecie Polka miała ostatecznie siódmy wynik, gdyż na ostatnich dwóch kilometrach minimalnie przegrała jeszcze z kolejną trójką rywalek, co kosztowało ją utratę żółtej koszulki liderki klasyfikacji generalnej Pucharu Świata na rzecz Aino Kaisy Saarinen. Bieg na 10 kilometrów w wykonaniu Kowalczyk zakończył się zatem dość podobnie jak rok temu, gdyż wówczas nasza zawodniczka również była wysoko, jednak nie na podium – wtedy zajęła piąte miejsce. Tegoroczny występ w fińskiej miejscowości, biorąc pod uwagę sam początek sezonu, można więc uznać za bardzo udany w wykonaniu Polki – w sprincie okazała się najlepsza wygrywając w tej konkurencji po raz pierwszy w karierze, natomiast w biegu na dłuższym dystansie zajęła miejsce w czołówce z niewielką stratą do wyprzedzających ją zawodniczek.

Walka o zwycięstwo rozegrała się między dwójką biegaczek. Już na półmetku rywalizacji pierwsze pozycje zajmowały wspomniana Aino Kaisa Saairinen i Irina Chazowa, między którymi różnica była minimalna. Początkowo lepsza była Rosjanka, która straciła prowadzenie na rzecz Finki dopiero na niespełna trzy kilometry przed metą, jednak jej starta wynosiła wciąż tylko niespełna dwie sekundy. Od tego momentu oglądaliśmy jednak prawdziwy popis Saarinen, która nie dała Chazowej żadnych szans i w samej końcówce zyskała kolejnych jedenaście sekund odnosząc zasłużone zwycięstwo. To trzecie indywidualne zwycięstwo reprezentantki gospodarzy w zawodach Pucharu Świata, a szóste licząc również sztafety. Co ciekawe, także przed rokiem na identycznym dystansie w Kuusamo właśnie Finka okazała się najlepsza.

Sklasyfikowana tuż za nią Irina Chazowa jak dotąd była bardziej znana pod swym panieńskim nazwiskiem Artemowa. W sezonie 2006/2007 Rosjanka zajmowała niekiedy nawet miejsca w czołowej dziesiątce zawodów Pucharu Świata, jednak później została zdyskwalifikowana na dwa lata za stosowanie dopingu. Teraz wraca trasy po okresie kary i to bardzo udanie – dwa tygodnie temu w testowych zawodach w Muonio była najlepsza, aby w sobotę zająć drugie miejsce w Kuusamo. To najlepszy wynik w karierze 25-letniej Rosjanki. W samej końcówce sobotniego biegu Chazowa nieco jednak osłabła i niewiele brakowało, a wyprzedziłaby ją również wspomniana wyżej Vibeke Skofterud. Norweżka ostatecznie byłą gorsza od Rosjanki o 1,6 sekundy.

Oprócz Justyny Kowalczyk na starcie sobotnich zawodów stanęły jeszcze trzy Polki. Niestety, tym razem żadna z nich nie zdobyła kolejnych punktów Pucharu Świata. Kornelia Marek była bowiem pięćdziesiąta, o dwie lokaty wyżej niż Paulina Maciuszek. Najsłabiej z naszych zawodniczek spisała się Sylwia Jaśkowiec sklasyfikowana na sześćdziesiątej ósmej pozycji, choć akurat ona z reguły znacznie lepiej biega w stylu dowolnym, niż w klasycznym, w którym rozgrywano zawody w Kuusamo.

Za tydzień kolejne zawody Pucharu Świata odbędą się w Duesseldorfie, gdzie tradycyjnie rozegrany zostanie sprint po ulicach miasta, zarówno indywidualny, jak drużynowy. Justyna Kowalczyk nie weźmie w nich udziału i będzie przygotowywała się do kolejnych startów.

Klasyfikacja generalna Pucharu Świata: