W 1997 roku jeden z konkursów pucharowych odbył się w Kuopio i właśnie wówczas drugie miejsce zajął Nicolas Dessum. W kolejnych latach spisywał się już jednak słabiej i kilka lat temu zakończył swoją karierę. Od tego czasu we Francji skoki narciarskie były w olbrzymim kryzysie i na igrzyskach w Turynie w tej dyscyplinie nie wziął udziału żaden francuski zawodnik.
Obecnie jest już jednak coraz lepiej, czego najlepszym znakiem jest wynik Chedala, który w niedzielę na olimpijskiej skoczni w Lillehammer był trzeci. To oczywiście jego najlepszy wynik w karierze, a także dwunaste podium dla skoczka reprezentującego Francję w historii Pucharu Świata. Wcześniej miejsca w czołowej trójce zajmowali Frederic Berger, Steve Delaup, Didier Mollard, Bernard Moullier a także wspomniany Nicolas Dessum, który nawet w 1995 roku raz zdołał wygrać konkurs pucharowy.
- To wspaniałe dla Manu i dla całych skoków narciarskich we Francji, gdyż parę lat temu, w okresie turyńskich igrzysk, nie brakowało głosów, aby zlikwidować u nas tę dyscyplinę z uwagi na brak wyników - powiedział działacz Nicolas Michaud. - Ten wynik pokazuje skalę progresji rezultatów od momentu gdy kadrę przejął fiński trener Pekka Niemelae, który ożywił skoki. Wiemy, że Chedal jest w gronie piętnastu najlepszych zawodników świata i przy dobrym dniu może stanąć na podium również w trakcie igrzysk olimpijskich w Vancouver. Był na podium teraz, będzie jeszcze w przyszłości - dodał Michaud.
Emmanuel Chedal od ubiegłego sezonu jest liderem reprezentacji Francji, jednak dotąd szczytem jego możliwości była czołowa dziesiątka. Najwyższe miejsce zajął w zeszłym roku w Pragelato, gdzie był siódmy. W Pucharze Świata zadebiutował już jako piętnastolatek w 1998 roku, jednak pierwsze wartościowe wyniki zaczął osiągać dopiero w sezonie 2007/2008.
