Trzecie miejsce zajął reprezentant Niemiec Stephan Hocke, który dwukrotnie dotknął nartami zeskoku na 93,5m.
W ścisłej czołówce uplasowali się również Słoweniec Anze Damjan (95m i 91,5m), inny zawodnik naszych zachodnich sąsiadów Severin Freund (91,5m i 93m), a także Markus Eggenhofer i aktualny mistrz świata juniorów Lukas Mueller.
Zdecydowanie poniżej oczekiwań spisali się gospodarze mimo tego, że wystawili bardzo mocny skład. Najwyżej, bo na dwunastej pozycji sklasyfikowany został rewelacyjny podczas minionej zimy Ville Larinto, a tuż za nim znalazł się Arttu Lappi.
Jeszcze gorzej wypadli Polacy. Tym razem punkty udało się wywalczyć jedynie Stefanowi Huli (87m i 91m) i Dawidowi Kubackiemu, którzy "wylądowali" na 20. i 24. lokacie. Na półmetku swój udział zakończyli zaś Maciej Kot oraz Grzegorz Miętus.
Warto odnotować start japońskich weteranów. Mistrz olimpijski z Nagano Kazuyoshi Funaki był 34., a Hiroki Yamada 40., co i tak było lepszym wynikiem od niegdyś triumfatora prestiżowego TCS Sigurda Pettersena. Norweg kompletnie się zagubił, czego najlepszym dowodem jest dopiero 44. miejsce w drugoligowych zmaganiach.
W klasyfikacji łącznej cyklu po rywalizacji w mieście św. Mikołaja prowadzą Strolz i Thurnbichler, którzy na swoim koncie zgromadzili już 160 pkt. Z biało-czerwonych dość wysoko plasuje się Hula, który z 56. oczkami jest dziewiąty.
Następny przystanek PK zaplanowano już na 11-12 grudnia w Vikersund.