50-letni Josef Glatz jest przywódcą ruchu lokalnych rolników. - Przybyliśmy tutaj 200 lat temu. Swojej ziemi ojczystej się nie sprzedaje - argumentuje. Przywołuje zimowe igrzyska w 1936 roku w Garmisch Partenkirchen: - Wielu rolników straciło wtedy swoją ziemię - mówi.
W Garmisch-Partenkirchen planowana jest wioska olimpijska. Władze miasta i właściciele tamtejszych hoteli i restauracji widzą w igrzyskach wielką szansę, bowiem ten alpejski kurort pod względem nowoczesności znajduje się daleko za St. Moritz, Davos i Cortina d'Ampezzo.
Miejsce goszczenia zimowych igrzysk olimpijskich w 2018 roku zostanie ogłoszone w lipcu 2011 roku. W ubiegłym miesiącu MKol skrócił listę kandydatów do Monachium, francuskiego Annecy i południowokoreańskiego Pyeongchang.