Sensacyjny zwycięzca sobotniego konkursu w Sapporo, stracona szansa Adama Małysza

Pierwszy z dwóch zaplanowanych konkursów Pucharu Świata w Sapporo dość niespodziewanie dla Severina Freunda. Niemiec wyprzedził lidera cyklu - Thomasa Morgensterna i najlepszego na półmetku rywalizacji na "Okurayamie" - Adama Małysza. Fatalny start odnotowała za to drużyna Łukasza Kruczka.

Gdyby nie zawody w Sapporo, to wszystkie konkursy tegorocznej edycji Pucharu Świata odbyłyby się w Europie. Konkursy w dalekiej Japonii to jednak długoletnia tradycja mimo znikomego zainteresowania Azjatów skokami. Problemy ze sprawnym przeprowadzeniem zmagań na "Okurayamie" ze względu na niekorzystne warunki atmosferyczne oraz naprawdę niewielka ilość zgromadzonych pod obiektem kibiców, z których większość stanowią z pewnością rodziny i krewni zawodników są na wyspie Hokkaido na porządku dziennym.

Nie inaczej było i tym razem i ponownie w Kraju Kwitnącej Wiśni nie obyło się bez sensacyjnych rozstrzygnięć. Po raz pierwszy w karierze zwycięstwo w konkursie najwyższej rangi odnotował bowiem Severin Freund. Niemiec już od początku tego sezonu uzyskiwał bardzo dobre rezultaty, ale jeszcze ani razu nie udało mu się stanąć na podium. Najbliżej tego wyczynu był przed własną publicznością w Oberstdorfie, gdzie uplasował się na szóstym miejscu, a w ogólnej klasyfikacji prestiżowego Turnieju Czterech Skoczni został sklasyfikowany na wysokiej, bo dwunastej pozycji. Warto zaznaczyć, że 22-latek w każdym swoim występie podczas tej zimy zdobywał pucharowe punkty, co pokazuje, że mimo młodego wieku jest bardzo solidnym zawodnikiem. Co ciekawe - podobnie jak Thomas Morgenstern ogromny wpływ na jego formę ma nie kto inny, jak Heinz Kuttin - były trener naszej kadry. Końcowy sukces kawalera z Freyung zagwarantowała przede wszystkim jego 129-metrowa próba w finale, która wywindowała go na sam szczyt tabeli wyników. Mieszkaniec Waldkirchen na półmetku plasował się na piątej pozycji z rezultatem 124m.

Niewątpliwie sporym zaskoczeniem byłby również brak na podium Thomasa Morgensterna. Tak się jednak nie stało i lider cyklu po raz kolejny powiększył swoją przewagę w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Austriak dwukrotnie lądował na 124,5m, wyraźnie wyprzedzając ostatecznie Adama Małysza (132,5m/118m). "Orzeł z Wisły" potwierdził słowa Hannu Lepistoe i zaprezentował doskonałą formę, ale na trzydziesty dziewiąty triumf w swojej bogatej w sukcesy karierze będzie musiał jeszcze poczekać. Przypomnijmy, że do podobnej sytuacji doszło w szwajcarskim Engelbergu, gdzie także był bliski wygranej. Wielokrotnie przerywane i przedłużane zawody na "Okurayamie" nie wpłynęły na niespodziewane rezultaty w ścisłej czołówce. Czwarta lokata przypadła bowiem Andreasowi Koflerowi (125,5m/114,5m), piąta coraz lepiej spisującemu się Michaelowi Uhrmannowi (131m/111m), a szósta Simonowi Ammannowi. Bohaterowi ostatnich igrzysk w Kanadzie zmierzono odpowiednio 117m i 119m. Dalsze pozycje należały do Manuela Fettnera, najlepszego z mocno okrojonego składu Norwegów - Andreasa Stjernena, Rosjanina Denisa Korniłowa oraz Czecha Jana Matury.

Do mizernego poziomu, jaki trwał przez dłuższą część sobotnich zawodów w Sapporo bez najmniejszych problemów dostosowała się drużyna Łukasza Kruczka, gdyż żaden z jej członków nie wykorzystał nieobecności wielu dobrych skoczków w Sapporo. Można zatem mówić o kompromitującej postawie reszty biało-czerwonych. Trzydziesty pierwszy był Piotr Żyła (113m), trzydziesty siódmy Rafał Śliż (101m), a zaledwie czterdziesty Maciej Kot (106m). Przypomnijmy, że starszy z synów byłego fizjoterapeuty naszej kadry - Jakub odpadł już na etapie kwalifikacji. Należy dodać, że w przeciwieństwie do Polaków szansy na awans do drugiej serii nie zmarnował Kanadyjczyk Mackenzie Boyd Clowes, który otrzymał ostatecznie dwudziestą siódmą notę. Żadnych powodów do zadowolenia nie mogą mieć też gospodarze. Najwyżej z nich, ale dopiero na jedenastym miejscu sklasyfikowany został doświadczony Noriaki Kasai, zaś Daiki Ito był zaledwie osiemnasty. Bezkonkurencyjny w minionej Letniej Grand Prix przegrał rywalizację jeszcze z innymi kolegami z drużyny, czyli z Taku Takeuchi i Shoheim Tochimoto. Żadnej roli w niezbyt ciekawym spektaklu na "Okurayamie" nie odegrał 47. Kazuyoshi Funaki - mistrz olimpijski z Nagano z 1998 roku. Następna odsłona narciarskiego weekendu w Sapporo już o drugiej w nocy czasu polskiego.

Wyniki sobotniego konkursu w Sapporo (HS 134) :

MZawodnikKrajNotaOdległości
1 Severin Freund Niemcy 249,6 124m/129m
2 Thomas Morgenstern  Austria 248,2 124,5m/124,5m 
3 Adam Małysz Polska 240,5 132,5m/118m
4 Andreas Kofler Austria 230,0 125,5m/114,5m
5 Michael Uhrmann Niemcy 223,4 131m/111m 
6 Simon Ammann Szwajcaria 223,3 117m/119m
7 Manuel Fettner Austria 214,7 118m/119,5m
8 Andreas Stjernen Norwegia 205,7 121,5m/115,5m
9 Denis Korniłow Rosja 200,6 117,5m/107m
10 Jan Matura Czechy 198,6 122,5m/112,5m
31 Piotr Żyła Polska 83,5 113m
37 Rafał Śliż Polska 75,1 101m
40 Maciej Kot Polska 71,1 106m

Klasyfikacja generalna Pucharu Świata 2010/2011:

MZawodnikKrajPunkty
1 Thomas Morgenstern Austria 1163
2 Simon Ammann Szwajcaria 721
3 Andreas Kofler Austria 671
4 Adam Małysz Polska 650
5 Matti Hautamaeki Finlandia 495
6 Tom Hilde Norwegia 458
7 Martin Koch Austria 378
8 Ville Larinto Finlandia 342
9 Wolfgang Loitzl Austria 323
10 Manuel Fettner Austria 315
17 Kamil Stoch Polska 212
35 Stefan Hula Polska 61
60 Marcin Bachleda Polska 6

Klasyfikacja Pucharu Narodów:

MKrajPunkty
1 Austria 3486
2 Norwegia 1915
3 Finlandia 1262
4 Polska 1129
5 Niemcy 1120
6 Japonia 774
7 Szwajcaria 721
8 Słowenia 536
9 Czechy 407
10 Rosja 353
11 Francja 90
12 Bułgaria 38
13 Włochy 32
14 Korea 5
15 Kanada 3
16 Szwecja 1
Komentarze (0)