- Każdy będzie miał trzy próby i najprawdopodobniej w ich trakcie będzie musiał nazbierać sto punktów, lądując w konkretnym miejscu - poinformował na łamach Przeglądu Sportowego Małysz.
Przyjazd do Zakopanego potwierdzili już Thomas Morgenstern i Gregor Schlierenzauer. Małysz chce, by w zawodach wystartowało 15 najlepszych skoczków świata, a stawkę uzupełnili Polacy.
Dobra zabawa to nie wszystko. Zwycięzca "Skok do celu" może liczyć na nagrodę 20-25 tys. euro. Już teraz rozpoczęły się dywagacje, czy podczas tych zawodów Adam Małysz nie ogłosi oficjalnie końca kariery. Na razie jednak nasz mistrz nie zajmuje sobie tym głowy.
Źródło: Przegląd Sportowy.