Wspaniały rekord Małysza! Polak tylko za Schlierenzauerem i Evensenem!

Niedzielny konkurs lotów narciarskich w Vikersund na stałe zapisze się w historii polskich skoków. Adam Małysz nie dość że zajął w nim trzecie miejsce, to jeszcze pobił własny rekord Polski. W drugiej serii zawodów na norweskim mamucie nasz zawodnik uzyskał aż 230,5 metra. Przed Małyszem uplasowali się tylko Gregor Schlierenzauer i Johan Remen Evensen.

Daniel Ludwiński
Daniel Ludwiński
Już pierwsza seria pokazała, że Adam Małysz będzie walczył o miejsce na podium. Skok na odległość 213 metrów dawał mu trzecie miejsce, jednak za plecami Polaka plasowało się liczne grono zawodników tracących do niego mniej niż dziesięć punktów. Gdy w drugiej kolejce cudownym skokiem na 238,5 metra popisał się Simon Ammann i objął zdecydowane prowadzenie wydawało się, że o czołową trójkę może być trudno, gdyż Szwajcar zawiesił poprzeczkę bardzo wysoko. Jak się jednak okazało, Adam Małysz był w stanie odeprzeć ten atak Ammanna z dalszej pozycji. Już po wybiciu z progu było widać, że szykuje się znakomity lot, gdyż nasz zawodnik frunął wysoko nad zeskokiem i ciągnął swój skok coraz dalej i dalej. Po kilku kolejnych sekundach, gdy wreszcie wylądował, wiadomo już było, że ustanowił nowy rekord Polski. 230,5 metra - ten wynik pozwolił Małyszowi nie tylko na pobicie swojego dotychczasowego najlepszego osiągnięcia, ale i na pokonanie Ammanna, gdyż dzięki przewadze z pierwszej serii zdołał utrzymać miejsce na podium z przewagą 1,2 punktu nad Szwajcarem. Niedzielny konkurs nie mógł się więc lepiej ułożyć dla naszego skoczka - nie dość że znalazł się w najlepszej trójce, to jeszcze pobił własny rekord Polski. Poprzednie najlepsze osiągnięcie, 225 metrów, miało już długą historię - taki wynik Małysz uzyskał w 2003 roku w Planicy. Na pobicie swojego wyniku musiał więc czekać aż osiem lat. Zajmując trzecie miejsce Polak po raz dziewięćdziesiąty pierwszy stanął na podium zawodów Pucharu Świata, ponadto w klasyfikacji generalnej także jest już trzeci. Lepszego prognostyku przed rozpoczynającymi się za dziesięć dni mistrzostwami świata być więc nie mogło. W walce o zwycięstwo liczyli się w niedzielę tylko dwaj zawodnicy, zresztą ci sami co dzień wcześniej w sobotę. Gregor Schlierenzauer i Johan Remen Evensen, bo o nich mowa, w pierwszym konkursie triumfowali ex aequo, tym razem górą był już Austriak. Po pierwszej serii na czele plasował się Evensen, który skoczył w niej 230,5 metra, jednak w finałowej kolejce mimo obniżonego rozbiegu jego austriacki rywal uzyskał aż 237,5 metra, choć skakał z zerowej belki startowej, podczas gdy wszyscy skaczący przed nim zawodnicy, w tym Ammann i Małysz, mieli ustawioną drugą belkę. Schlierenzauer po swym wspaniałym skoku wyszedł na prowadzenie z przewagą blisko czterdziestu punktów nad Polakiem. Tuż po nim na belce startował zasiadł Evensen, jednak jego rodacy wokół skoczni na próżno próbowali dopingiem wynieść go na najwyższy stopień podium. Norweg, który przez trzy dni zawodów w Vikersund nagle wspiął się na szczyt, tym razem uzyskał "tylko" 226 metrów i w tej sytuacji zajął drugie miejsce. Nie zmienia to jednak faktu, że dwukrotnie bijąc rekord świata, zwyciężając w sobotę i stając na drugim stopniu podium w niedzielę, i tak był największym bohaterem i objawieniem pierwszych zawodów na nowym norweskim mamucie. Duże powody do radości miał także Thomas Morgenstern, który zajął w niedzielnym konkursie piąte miejsce. Austriak dwukrotnie skoczył 216,5 metra i zdobywając czterdzieści punktów po raz drugi w karierze wywalczył Kryształową Kulę za triumf w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata - poprzednio triumfował w sezonie 2007/2008. Po mistrzostwach świata w marcu odbędą się jeszcze kolejne konkursy, jednak przewaga Morgensterna jest już na tyle duża, że rywale nie mają nawet teoretycznych szans na odrobienie swojej straty. Nic więc dziwnego, że Austriak powędrował na ramiona kolegów i trzymany przez nich pozdrawiał kibiców. -> Zobacz klasyfikację generalną Pucharu Świata W tłumie fanów nie brakowało Polaków, dopingujących naszych zawodników. Obok Małysza z dobrej strony zaprezentowali się bowiem Kamil Stoch i Piotr Żyła. Pierwszy z nich nie zdołał wprawdzie uzyskać w żadnym skoku dwustu metrów, jednak nie przeszkodziło mu to zająć jedenastego miejsca i utrzymać się w czołowej dziesiątce klasyfikacji łącznej Pucharu Świata. Z kolei Żyła w pierwszej kolejce miał 201,5 metra i po raz drugi w karierze przekroczył magiczną barierę dwustu metrów. W klasyfikacji niedzielnych zawodów zajął dwudzieste pierwsze miejsce i potwierdził tym samym, że obecnie jest w gronie czterech najlepszych polskich skoczków. Zawody w Vikersund były ostatnimi przed mistrzostwami świata w Holmekollen. Po nich rozegrane zostaną jeszcze konkursy Pucharu Świata w Lahti i Planicy Wyniki konkursu w Vikersund:

M Zawodnik Kraj Punkty Skoki
1 Gregor Schlierenzauer Austria 487,5 227,0/237,5
2 Johan Remen Evensen Norwegia 476,7 230,5/226,0
3 Adam Małysz Polska 447,8 213,0/230,5
4 Simon Ammann Szwajcaria 446,6 209,5/238,5
5 Thomas Morgenstern Austria 431,7 216,5/216,5
6 Janne Happonen Finlandia 429,8 240,0/219,0
7 Martin Koch Austria 413,3 206,5/210,5
8 Tom Hilde Norwegia 409,4 207,0/208,5
9 Matti Hautamaeki Finlandia 401,6 195,5/218,5
10 Ole Marius Ingvaldsen Norwegia 379,0 210,0/196,5
11 Kamil Stoch Polska 370,5 188,0/198,5
21 Piotr Żyła Polska 336,1 201,5/181,5



Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×