Najlepszy reżyser nie wymyśliłby takiego zakończenia sezonu i takiego zakończenia kariery przez Adama Małysza. Jedyna seria konkursowa niedzielnych zawodów w Planicy trwała ponad półtorej godziny z powodu nieustannie wiejącego wiatru. Utrafienie w optymalne warunki nie było łatwe, jednak wśród tych, którzy potrafili pokonać niekorzystne podmuchy znalazło się dwóch Polaków.
Niedzielny konkurs był oficjalnym pożegnaniem Adama Małysza, który po raz ostatni skakał w Pucharze Świata. Polski skoczek wszech czasów rozstał się z wyczynowym uprawianiem sportu w sposób wymarzony. Już po wyjściu z progu widać było, że odległość będzie znakomita. I rzeczywiście, Małysz wylądował po pokonaniu 216 metrów, co dawało mu w tym momencie trzecią lokatę. Do końca pozostało jeszcze trzech zawodników, jednak żaden z nich nie zdołał już pokonać naszego mistrza. Jak się okazało, drugą serię z powodu wiatru odwołano. Dla Małysza oznaczało to nie tylko podium w ostatnim konkursie w karierze, ale i coś więcej. Niedzielne zawody nie udały się bowiem zbytnio Andreasowi Koflerowi, który był dwudziesty trzeci, i nasz zawodnik w ostatnim momencie sezonu zdołał dogonić austriackiego rywala i awansować na trzecią lokatę także w klasyfikacji końcowej tegorocznej edycji Pucharu Świata. Lepszego końca swojej kariery Małysz nie mógł więc sobie wyobrazić.
-> Zobacz końcową klasyfikację generalną Pucharu Świata
W Planicy dokonało się symboliczne przekazanie pałeczki. Konkurs w Słowenii postrzegany był cały czas przede wszystkim jako pożegnanie Małysza, jednak znakomitą formę zaprezentował także Kamil Stoch. Drugi z naszych reprezentantów lądował wprawdzie o pół metra krócej od swojego starszego kolegi z reprezentacji, jednak z uwagi na przeliczniki związane z wiatrem pokonał zarówno jego, jak i Roberta Kranjca, mającego w niedzielę najlepszą odległość. To trzecie w karierze zwycięstwo Stocha w zawodach Pucharu Świata - wcześniej triumfował w Zakopanem oraz w Klingenthal.
Obydwaj nasi reprezentanci, przebrani w stroje góralskie długo świętowali swoje sukcesy, oklaskiwani przez bardzo licznych w Planicy polskich kibiców. W pożegnanie Małysza włączyli się także skoczkowie z innych krajów, jak choćby Simon Ammann i Tom Hilde, którzy ... zaprezentowali się z wąsami. Sam mistrz dziękował za to wielkiemu nieobecnemu zawodów w Planicy, czyli Hannu Lepistoe, swojemu trenerowi, który z powodów zdrowotnych nie mógł przylecieć do Planicy.
Listę polskich sukcesów w w niedzielnych zawodach kończy trzecia lokata w klasyfikacji Pucharu Narodów. Jeszcze w sobotę wydawało się, że doścignięcie Niemców nie będzie łatwe, jednak znakomita postawa naszych skoczków sprawiła, że po raz pierwszy w historii Polacy w klasyfikacji drużynowej zajęli miejsce na podium.
Przez Adamem Małysz pozostały już tylko jedne zawody w karierze. Za tydzień w Zakopanem pożegna się z kibicami w trakcie imprezy "Skok do celu". Na Wielkiej Krokwi czeka go już jednak nie oficjalna rywalizacja, a radość ze skakania i wspólna zabawa z fanami i przyjaciółmi ze skoczni.
Wyniki niedzielnego konkursu:
M | Zawodnik | Kraj | Punkty | Skok |
---|---|---|---|---|
1 | Kamil Stoch | Polska | 217,3 | 215,5 |
2 | Robert Kranjec | Słowenia | 215,0 | 224,5 |
3 | Adam Małysz | Polska | 203,6 | 216,0 |
4 | Gregor Schlierenzauer | Austria | 201,4 | 205,5 |
5 | Anders Bardal | Norwegia | 198,9 | 204,5 |
6 | Severin Freund | Niemcy | 197,8 | 206,0 |
7 | Thomas Morgenstern | Austria | 190,8 | 201,0 |
8 | Wolfgang Loitzl | Austria | 187,8 | 201,0 |
9 | Johan Remen Evensen | Norwegia | 187,7 | 195,5 |
10 | Martin Koch | Austria | 182,7 | 193,0 |
27 | Stefan Hula | Polska | 112,1 | 134,0 |