Szwajcar Juerg Capol, dyrektor biegowego Pucharu Świata, w styczniu tego roku po zakończeniu ostatniej edycji Tour de Ski, z której był bardzo zadowolony, nie ukrywał, że nie wyklucza wydłużenia tej imprezy. W sezonie 2011/2012 wszystko pozostanie jeszcze bez zmian i najprawdopodobniej program imprezy będzie identyczny jak ostatnio, jednak następna edycja być może będzie już dłuższa - nieoficjalnie mówi się o dwóch, a może nawet trzech dodatkowych etapach. Ta wiadomość cieszy rodaków Capola - szwajcarscy działacze mają nadzieję, że Tour zawita do ich kraju.
- To najważniejsze zawody w kalendarzu biegowego Pucharu Świata i najlepsza okazja, żebyśmy pokazali siłę i popularność naszych biegów. Co roku organizujemy u siebie tradycyjne zawody pucharowe w Davos. Mamy nadzieję, że taką samą tradycją staną się szwajcarskie etapy Tour de Ski - powiedział Dierk Beisel ze Szwajcarskiego Związku Narciarskiego.
Działacze zdecydowali ostatecznie, że zgłoszą Lenzerheide, gdzie odbywały się już zawody Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim, jako proponowane miejsce pierwszego etapu Tour de Ski 2012/2013. O wyborze zadecydowało doświadczenie tamtejszych organizatorów, a także zmodernizowane niedawno trasy biegowe i biathlonowe. Z kolei Val Müstair, z okolic którego pochodzi najlepszy szwajcarski biegacz Dario Cologna, zostanie zgłoszone jako kandydat do zorganizowania etapów w dalszej części Touru. Obydwa zgłoszenia Szwajcarów trafią do Międzynarodowej Federacji Narciarskiej w ciągu najbliższych dni.
Helweci mają nadzieję, że jeśli Tour de Ski faktycznie zostanie wydłużony, to obydwie miejscowości otrzymają swoje etapy, zaś w przypadku gdyby impreza pozostała jednak w bieżącym kształcie, to wówczas Lenzerheide mogłoby według nich zastąpić niemiecki Oberhof, gdzie zdaniem FIS ilość widzów w ostatnich dwóch latach nie była zadowalająca.