Na mistrzostwach świata zadebiutował już dwa lata temu w Libercu, gdzie jako debiutant liczący sobie niespełna szesnaście lat, nie liczył się jednak w walce. Kolejne mistrzostwa, w marcu tego roku w Oslo, również były dla niego niezbyt udane, lecz w gronie juniorów Władimir Zografski był już gwiazdą. W lutym w Otepaeae wywalczył tytuł mistrza świata w swojej kategorii wiekowej, a w Pucharze Świata kilka razy plasował się w drugiej dziesiątce.
W "dorosłej" rywalizacji błyszczał latem. W konkursach Grand Prix trzy razy był o krok od podium, kończąc zawody w najlepszej piątce. W klasyfikacji generalnej zajął ostatecznie dwunaste miejsce. Kto wie, być może byłby jeszcze wyżej, gdyby nie opuścił niektórych startów. Latem Zografski radził sobie dobrze już przed rokiem, gdy błysnął w Courchevel zajmując piąte miejsce - właśnie wtedy po raz pierwszy zrobiło się o nim głośno. Młody skoczek prowadzony jest przez swojego ojca Emila, który w przeszłości sam skakał i uczestniczył w dwóch igrzyskach olimpijskich. Zografski senior kariery nie zrobił, zajmując z reguły odległe miejsca, jednak jako trener syna radzi sobie bardzo dobrze.
Nasza prognoza:
Władmir Zografski udowodnił latem, że potrafi ustabilizować formę i regularnie zajmować wysokie lokaty. Młody Bułgar od dłuższego czasu uznawany jest za duży talent, co potwierdził w Otepaeae. Nie będzie przesady w stwierdzeniu, że sezon 2011/2012 może być przełomowy dla jego kariery. W Pucharze Świata Zografskiego jeszcze nigdy nie było w czołowej dziesiątce, co więcej, punktował tylko cztery razy. Jeżeli jednak w najbliższych tygodniach okaże się, że utrzymał formę z lata, to wysokie lokaty w jego wykonaniu będą już tylko kwestią czasu. Zografskiego stać na regularne plasowanie się w czołowej piętnastce, a być może nawet w dziesiątce. O pierwsze pucharowe podium w karierze nie będzie łatwo, gdyż w Pucharze Świata skaczą wszyscy najlepsi, niekiedy nieobecni w letnich konkursach, jednak Zografski nie jest bez szans nawet na taki sukces.