- Miesiąc temu w tej konkurencji straciłam do Marit ponad minutę. Teraz przegrałam tylko o dwie sekundy, więc jestem zadowolona ze swojego wyniku. Przed etapami w Val di Fiemme tracę tylko siedem sekund, więc wydaje mi się, że to dobra sytuacja. W tej chwili moja przewaga nad Therese wygląda już dobrze (śmiech). Od dwóch minut w górę to jest dla mnie ok. Wszystko rozstrzygnie się więc zapewne między mną i Marit - mówiła Justyna Kowalczyk na konferencji prasowej po czwartkowym biegu. - Teraz dzień przerwy. W piątek rano na pewno pójdę na trening, a po południu będę już odpoczywać. Potem jeszcze dwa dni startów i dwa tygodnie przerwy (śmiech).
Justyna Kowalczyk: Miesiąc temu na tym dystansie przegrałam z Marit Bjoergen o ponad minutę
Wszystko wskazuje na to, że już tylko dwie biegaczki będą się liczyły w walce o zwycięstwo w klasyfikacji końcowej Tour de Ski. Różnica między Marit Bjoergen i Justyną Kowalczyk wynosi tylko siedem sekund, podczas gdy Therese Johaug przegrywa z tą dwójką już o ponad trzy minuty. Polka uważa, że druga z Norweżek traci już zbyt wiele.