Bezwietrzne warunki panujące w Anterselvie sprawiły, że kluczem do zajęcia lokaty w czołówce było bezbłędne strzelanie, które udało się łącznie siedemnastu biathlonistom. Spośród nich na trasie biegu najszybsi byli Michael Greis, Nikołaj Krugłow oraz Ole Einar Bjoerndalen i właśnie oni stoczyli między sobą piękny pojedynek o zwycięstwo. Po ostatnim strzelaniu liderem z minimalną przewagą był Rosjanin, jednak po przebiegnięciu kolejnego kilometra lepszy czas miał już Norweg i wydawało się, że to właśnie on kolejny raz stanie na najwyższym stopniu podium. W samej końcówce Bjoerndalen jednak niespodziewanie osłabł i na mecie uzyskał czas wolniejszy od obydwu rywali. W tej sytuacji zwycięstwo przypadło Greisowi, który odzyskał swoją formę z dwóch poprzednich sezonów i ponownie seryjnie wygrywa.
Polscy kibice zastanawiali się, jak tym razem wypadnie Tomasz Sikora - czy jego aktualną formą jest ta zaprezentowana w Oberhofie, gdy nasz najlepszy zawodnik odniósł zwycięstwo, czy też ta z Ruhpolding, gdy zajął miejsce w piątej dziesiątce. Niestety, występu w Anterselvie Sikora nie zaliczy do udanych gdyż z dwoma karnymi rundami zajął dopiero pięćdziesiąte trzecie miejsce i, co gorsza, również w biegu (nieliczone karne rundy oraz czas spędzony na strzelnicy) uzyskał pięćdziesiąty trzeci wynik, zatem będący daleko poniżej oczekiwań.
Więcej można było się spodziewać także po Krzysztofie Pływaczyku, który z trzema niecelnymi strzałami był sześćdziesiąty drugi i nie zakwalifikował się do sobotniego biegu na dochodzenie.
Wyniki:
1. Michael Greis (Niemcy, 0 niecelnych strzałów) - 25:05,4
2. Nikołaj Krugłow (Rosja,0) +3,4
3. Ole Einar Bjoerndalen (Norwegia,0) +6,4
4. Halvard Hanevold (Norwegia,0) +34,9
5. Daniel Mesotitsch (Austria,0) +35,7
6. Bjoern Ferry (Szwecja,1) +37,8
7. Simon Fourcade (Francja,1) +40,0
8. Iwan Czerezow (Rosja,0) +42,0
9. Simon Eder (Austria,0) +45,6
10. Alexander Wolf (Niemcy,1) +46,0
-----------
53. Tomasz Sikora (Polska,2) +2:16,4
62. Krzysztof Pływaczyk (Polska,3) +2:37,0
