- Spodziewałem się, że w tym sezonie może nastąpić przełom. Wielkie możliwości Justyny poznaliśmy podczas igrzysk olimpijskich w Turynie w 2006 roku - powiedział Tajner. - Stworzyliśmy Justynie idealne warunki do treningów i startów. Łącznie na jej sukcesy pracuje teraz sześć osób, w tym jeden z najlepszych serwismenów świata. Do jej wyłącznej dyspozycji jest ponad 50 kompletów nart. To są warunki porównywalne z tymi, jakie mają najlepsze zawodniczki świata - zapewnił.
Więcej w "Rzeczpospolitej".