Kamil Stoch: Nikt nie jest święty
- Każdy pod względem sprzętu szuka sposobu, by coś ugrać - stwierdził dwukrotny mistrz olimpijski, odnosząc się do coraz większego wyścigu zbrojeń w skokach. Polak zdradził też, dlaczego trudno skacze się na inaugurację sezonu w Klingenthal.
- Skocznia będzie pokryta głównie sztucznym śniegiem, który swoją konsystencją przypomina piasek. W związku z tym ważne będzie lądowanie. Wierzę, że organizatorzy dobrze wykonają swoją pracę i odpowiednio przygotują zeskok - stwierdził Kamil Stoch.
Zdobywca Kryształowej Kuli w sezonie 2013/2014 właśnie w Klingenthal stracił szanse na obronę trofeum. Z pozoru niegroźna kontuzja stawu skokowego wyeliminowała Polaka z udziału w aż dziewięciu konkursach indywidualnych. - To co wydarzyło się na początku ubiegłego sezonu było całkowicie niezależne ode mnie. Nie mogłem przewidzieć tego, że przytrafi mi się taki uraz. Niestety nie jest powiedziane, że już nigdy z czymś podobnym nie będę się zmagał. Trzeba być przygotowanym na każde okoliczności. Jestem jednak w dobrej myśli. Bardzo solidnie przepracowałem okres przygotowawczy. Tym samym mam w sobie dużo spokoju - zapewnił podopieczny Łukasza Kruczka.Lider Biało-Czerwonych znalazł się na liście siedmiu zawodników powołanych przez trenera Kruczka na inauguracyjne zawody w Klingenthal. Polacy i pozostali skoczkowie rywalizację na Vogtlandarena (HS140) rozpoczną od piątkowych kwalifikacji do niedzielnego konkursu indywidualnego. Z kolei w sobotę odbędzie się rywalizacja drużynowa.
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)