Tym razem była najlepsza w biegu łączonym 7,5 + 7,5 km. Wcześniej zawodniczka AZS AWF Katowice triumfowała na dystansie 10 km techniką dowolną. Niespełna 23-letnia Polka uzyskała czas 49.09,2 i wyprzedziła dwie Norweżki - o 1,8 s Astrid Oeyre Slind oraz o prawie minutę (51,4 s) Marte Elden.
- Bieg został przez Sylwię rozegrany bardzo dobrze taktycznie. Pierwszą część dystansu stylem klasycznym miała pokonać spokojnie, nie tracąc kontaktu z najlepszymi. Tak też się stało. Po zmianie nart i techniki na dowolną oderwała się wraz z Norweżką Slind od reszty grupy, a finisz rozstrzygnął o miejscach na podium - powiedział PAP trener Wiesław Cempa.
Dwa lata wcześniej Jaśkowiec ocierała się o podium, w tym roku wymieniana była wśród faworytek. - Nikt tego głośno nie mówił, ale po cichu wszyscy liczyli na jej dobry występ. Myślę, że ona sama też w końcu miała nadzieję na podium - przyznał Cempa.
Dwie pozostałe reprezentantki Polski zajęły miejsca poza czołową trzydziestką. Marcela Marcisz (MKS Halicz Ustrzyki Dolne) była 34. ze stratą 5.20,4 do Jaśkowiec, na 39. pozycji bieg ukończyła Anna Staręga (UKS Rawa Siedlce) - strata 7.36,7.