24-letni John Kucera nie jest oczywiście postacią anonimową, gdyż już od kilku lat prezentuje się z zupełnie niezłej strony w Pucharze Świata, jednak jego koronna konkurencja to supergigant, w którym udało się już mu nawet przed dwoma laty wygrać w Lake Louise. W tej samej miejscowości zanotował też swój najlepszy w karierze wynik w zjeździe, gdzie w ubiegłym sezonie zajął siódmą pozycję. W Val d'Isere Kucera otrzymał drugi numer startowy, identycznie jak jego rodak Jan Hudec przed dwoma laty na poprzednich mistrzostwach świata w Aare i tak jak wówczas doszło do niespodzianki w wykonaniu kanadyjskiego narciarza. W Szwecji mało znany Hudec wywalczył sensacyjnie srebrno; teraz jeszcze lepszy wynik zdołał osiągnąć Kucera, który jechał po idealnej trasie.
Wraz z upływem czasu warunki niestety ulegały pogorszeniu, a nad górnym odcinkiem stoku zaczęła zalegać mgła. Właśnie wówczas na trasę wyruszył jadący z szóstym numerem Carlo Janka, który na górze musiał sporo stracić i choć na dole był już bezbłędny, na mecie okazał się wolniejszy o 0,17 sekundy od Kucery. Jak się okazało, między tą dwójkę wmieszać zdołał się jeszcze tylko Didier Cuche, który z Kanadyjczykiem przegrał o 0,04 sekundy i nie powtórzył tym samym swojego zwycięstwa odniesionego kilka dni wcześniej w supergigancie.
John Kucera długo musiał wstrzymywać się ze świętowaniem zwycięstwa, gdyż organizatorzy zbyt wcześnie zezwolili na przejazd Michaelowi Walchhoferowi – Austriak ruszył na trasę, gdy przebywali na niej jeszcze członkowie służb technicznych i otrzymał prawo powtórzonego startu na końcu stawki. W swojej drugiej próbie Walchhofer uzyskał jednak dziewiąty czas, tuż za Bode Millerem, który również górną część trasy pokonywał we mgle. Spośród głównych faworytów na szóstym miejscu zjazd skończył Hermann Maier, natomiast dwie lokaty wyżej uplasował się Marco Buechel. 37-letni reprezentant Liechtensteinu znów nie zdołał wywalczyć medalu, choć kolejny raz był blisko – jego dorobek w dalszym ciągu zamyka się na srebrnym medalu w slalomie gigancie zdobytym w 1999 roku w amerykańskim Vail.
Wraz z przejazdem wspomnianego Walchhofera niespodzianka w postaci wygranej Kucery stała się faktem. Co ciekawe, zarówno na mistrzostwach świata jak i w igrzyskach olimpijskich właśnie w zjeździe mężczyzn zaskakujące wyniki zdarzają się od wielu lat i rzadko kiedy na podium stają sami faworyci i nie inaczej było w Val d'Isere.
Wyniki zjazdu mężczyzn:
M | Zawodniczka | Kraj | Czas | |
---|---|---|---|---|
1 | John Kucera | Kanada | 2:07,01 | |
2 | Didier Cuche | Szwajcaria | +0,04 | |
3 | Carlo Janka | Szwajcaria | +0,17 | |
4 | Marco Buechel | Liechtenstein | +0,52 | |
5 | Adrien Theaux | Francja | +0,94 | |
6 | Hermann Maier | Austria | +1:18 | |
7 | Werner Heel | Włochy | +1,20 | |
8 | Bode Miller | USA | +1,37 | |
9 | Michael Walchhofer | Austria | +1:43 | |
10 | Klaus Kroell | Austria | +1,60 |
Tabela medalowa 40. alpejskich MŚ (po 4 z 11 konkurencji): złote srebrne brązowe razem
1. Szwajcaria 1 2 1 4
2. Austria 1 0 2 3
3. USA 1 0 0 1
. Kanada 1 0 0 1
5. Francja 0 1 0 1
. Włochy 0 1 0 1
7. Norwegia 0 0 1 1