Tuż za nimi z ogromną stratą znajdują się Finowie, którzy zaczęli mocnym uderzeniem od świetnego występu Matti Hautamaekiego. Niespodziewanie zupełnie rozczarował zwycięzca ostatnich zawodów - Harri Olli. Lider zespołu Kraju Tysiąca Jezior w bardzo słabym stylu uzyskał zaledwie 186,5m.
Na trzeciej pozycji plasują się gospodarze - Norwegowie dzięki równym, ale nie specjalnie dalekim lotom. Dalsze miejsca zajmują odpowiednio Niemcy, Słoweńcy, Japończycy i Polacy. W naszej drużynie najlepiej spisał się niespodziewanie Stefan Hula, który osiągnął 20. wynik (187m).
Do finału awansowali jeszcze Rosjanie, a swój udział już na półmetku zakończyli Czesi po fatalnych skokach Martina Cikla i Ondreja Vaculika.
Warto dodać, że podczas zawodów padł nowy rekord skoczni, który ustanowił specjalista od lotów - Martin Koch. Od tej pory wynosi on 216,5m.