Tomasz Sikora praktycznie stracił już szansę na pokonanie Ole Einara Bjoerndalena i zdobycie Kryształowej Kuli, jednak wszystko wskazuje na to, że utrzyma miejsce w czołowej trójce Pucharu Świata. W zawodach w Chanty-Mansijsku Polak liczy na dobry wynik.
- We wtorek wykonałem pierwszy trening na trasach w Chanty-Mansijsku. Jak zwykle Rosjanie przygotowali trasy perfekcyjnie. Po pucharze w Trondheim, gdzie było z tym ciężko, tu można z biegania czerpać prawdziwą przyjemność. Warunki pogodowe również bardzo dobre. W czasie startów zapowiadana jest temperatura ok. 0 do -5. Jedyne co może przeszkadzać to dość silny wiatr. Warunki mieszkaniowe również bardzo dobre, a wyżywienie to po prostu bajka. W czwartek pierwszy start, dla mnie najważniejszy na tym pucharze. Śledząc moje występy w Chantach zazwyczaj właśnie w sprincie wypadałem najsłabiej, ale ten sezon dla mnie jest zupełnie inny, więc może również to się zmieni - powiedział Sikora.
W rosyjskiej miejscowości biathloniści rywalizować będą w trzech konkurencjach – sprincie, biegu na dochodzenie oraz biegu masowym.