Kruczek ostrożnie wypowiada się na temat zwolnienia Hannu Lepistoe. - To nie był dobry moment na coś takiego. Takie sprawy powinno się załatwiać po sezonie, a nie w trakcie. Powinniśmy tu być wszyscy, trener także. Ale nie chcę tego w żaden sposób komentować - powiedział.
Kruczek nie chce wypowiadać się na temat swojej przyszłości. - Zostawię to bez komentarza, bo Hannu ma ciągle ważny kontrakt, a ja jestem jego asystentem. Dopiero potem zarząd zdecyduje o następcy. Chciałbym, żeby stało się to jak najszybciej, bo nie ukrywam, że takie oczekiwanie w niepewności jest stresujące zarówno dla zawodników, jak i dla sztabu kadry - przyznał.
Więcej w "Przeglądzie Sportowym".