Do zdarzenia z udziałem Mateja Zagara doszło w 14. biegu meczu Abramczyk Polonii Bydgoszcz z ROW-em Rybnik.
Słoweniec walczył o pozycję z Krystianem Pieszczkiem, który na prostej startowej dosyć mocno dojechał do bandy, gdzie napędzał się były uczestnik cyklu Grand Prix.
Słoweniec stracił swoją lokatę, a na domiar złego pojechał na tyle szeroko, że zahaczył o dmuchaną bandę i upadł na lewą część ciała. Arbiter zmagań wykluczył go z powtórki, a doświadczony żużlowiec owal przy ul. Sportowej opuścił na noszach w karetce.
Jak poinformował reporter stacji Canal+ Sport 5 - Łukasz Benz, Zagar uskarżał się na ból barku oraz odcinka szyjnego.
Żużlowiec po kilkunastu minutach opuścił karetkę.
Aktualizacja - godz. 19:45
Dobre informacje dla kibiców Abramczyk Polonii Bydgoszcz. Klub z województwa kujawsko-pomorskiego przekazał, że u Zagara nie wykryto żadnych złamań, a cała kraksa zakończyła się jedynie obdarciem barku.
Czytaj także:
Chcą, żeby Greg Hancock wznowił karierę! Otrzymał ofertę z klubu PGE Ekstraligi
Jako jedyny nie bał się eksperymentu
ZOBACZ WIDEO Woźniak mechanikiem Zmarzlika. "Zawsze to cenne doświadczenie"