Żużel. Hans Nielsen: Po tym co zrobił Pedersen, nie ma dla niego miejsca w reprezentacji

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Nicki Pedersen
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Nicki Pedersen

Za Duńczykami całkiem udany weekend. W sobotę w Warszawie aż dwóch reprezentantów tego kraju pojechało w finale GP, a dzień później reprezentacja wywalczyła srebrny medal w DME. Jest jednak spory niedosyt, bo drużyna narodowa mogła być silniejsza.

Mateusz Puka, WP Sportowefakty: Sporo kontrowersji dostarczyło zderzenie dwóch Duńczyków podczas finału GP w Warszawie. Sędzia podjął słuszną decyzję wykluczając Mikkela Michelsena?

Hans Nielsen, czterokrotny mistrz świata, trener reprezentacji Danii: W finale obaj zawodnicy spotkali się w łuku i po prostu dla jednego zabrakło miejsca. Ktoś musiał zostać wykluczony. Sytuacja była pół na pół i praktycznie każda decyzja sędziego byłaby dobra. To znakomity początek sezonu dla Duńczyków. Mikkel i Leon Madsen są zaledwie dwa punkty za Bartoszem Zmarzlikiem, a to naprawdę dobry wynik.

Polscy zawodnicy znów nie byli w stanie wygrać na PGE Narodowym. Szczególnie pechowa wydaje się sytuacja Zmarzlika, który popełnił prosty błąd w półfinale.

Rozmawiałem z Bartkiem o tej akcji i powiedziałem mu, że powinien dostać medal za to, w jaki sposób uniknął zderzenia z zawodnikiem jadącym przed nim. To była świetna robota, chociaż kosztowała go utratę pozycji. Kolejny raz pokazał, że jest wielkim sportowcem.

ZOBACZ WIDEO "Strasznie mnie to bolało". Bartosz Zmarzlik o tym jak zmieniło się jego podejście do żużla

Ma pan swoją teorię co stało się w tym półfinale? Wydawało się, że Zmarzlik jedzie pewnie na drugim miejscu.

Bartka po prostu pociągnęło na koleinie i przez moment jechał wprost na zawodnika przed nim. Zrobił jednak kontrę i uratował siebie oraz kolegę.

Czy w tej sytuacji nie zachował się zbyt ambitnie? Gdyby nie ścigał zawodnika jadącego przed nim, to pewnie do całego zamieszania by nie doszło.

Zmarzlik zawsze myśli o wyprzedzaniu i dlatego to właśnie on jest liderem klasyfikacji generalnej. Nie można go za to winić. Ta sytuacja nie będzie miała wielkiego wpływu na Polaka, bo jestem przekonany, że już teraz nie pamięta o tym, co zdarzyło się w Warszawie. Bardziej podziała to na jego rywali, którzy zobaczyli, że jednak można go pokonać.

W niedzielę po kilku latach przerwy wróciła rywalizacja drużyn narodowych. Duńczycy nie nawiązali walki z Polakami, bo w składzie brakowało choćby Nickiego Pedersena.

To dobrze, że wróciliśmy do walki całych drużyn zamiast rywalizacji par. Nicki radzi sobie świetnie w lidze, ale trzy lata temu sam wykluczył się z reprezentacji. Po tym co zrobił jednemu z kolegów, nie ma szans, by wrócił do drużyny narodowej. Nie zachowywał się w sposób, w jaki powinien zachowywać się sportowiec i członek kadry narodowej. Szczerze mówiąc, nie sądzę, by ta decyzja miała się jeszcze kiedykolwiek zmienić, a Nicki znów pojawił się w kadrze.

Co konkretnie było powodem jego wykluczenia?

Tak jak powiedziałem, Nicki zachował się fatalnie wobec innego zawodnika i nie możemy udawać, że nic się nie stało. W naszej drużynie chcemy mieć nie tylko znakomitych żużlowców, ale także takich, którzy zachowują się odpowiednio.

Członkowie drużyny też mają takie samo zdanie? Czy ktoś upominał się o powołanie Pedersena?

Nawet o tym nie dyskutowaliśmy. Nikt o to nie pytał, bo doskonale wiemy, że on już nigdy nie będzie członkiem naszej drużyny. Po tym co zrobił trzy lata temu nie ma dla niego powrotu do kadry, bo zachował się bardzo nieodpowiednio.

Nie uważa pan jednak, że w Grand Prix brakuje go i wciąż nie został dobrze zastąpiony?

Oczywiście, że brakuje go w Grand Prix. Myślę jednak, że sam zdaje sobie sprawę, że jazda na takim torze jak w Warszawie byłaby dla niego ekstremalnie trudna. On znakomicie radzi sobie w PGE Ekstralidze, ale jednocześnie musi zdawać sobie sprawę, że trudno byłoby mu walczyć o medale w mistrzostwach świata. On zawsze chce walczyć o najwyższą stawkę, więc nie wiem, czy zaakceptowałby inną rolę.

Podczas mistrzostw świata pomaga pan głównie Leonowi Madsenowi. Inni Duńczycy nie są zazdrośni?

Podczas turniejów Grand Prix staram się pomagać trójce moich podopiecznych, a nie tylko Leonowi Madsenowi. To zresztą nic nowego, bo doskonale pamiętam jak za moich czasów Ole Olsen pomagał Erikowi Gundersenowi. Zresztą cała trójka moich podopiecznych jest znakomitymi zawodnikami i to nie tak, że po każdym wyścigu muszę im udzielać rad. Jestem tutaj po to, by w razie potrzeby każdy mógł zadać mi pytanie lub poradzić się w konkretnej sprawie.

Czy po dwóch rundach można już powiedzieć, kto wygląda zdecydowanie najlepiej w walce o złoty medal?

Od początku sezonu nie zmieniło się zbyt wiele. Mamy trzech wyróżniających się zawodników, czyli Bartka Zmarzlika, Leona Madsena i Mikkela Michelsena. To oczywiście stan na teraz, ale sezon jest długi i wszystko się może zmienić. Ja oczywiście chciałbym, żeby na koniec sezonu to Duńczycy byli górą.

Czytaj więcej: 
Nowe fakty w sprawie walkowera
Trener odpiera zarzuty

Komentarze (11)
avatar
Piotr Biega
17.05.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Najwięcej chodzi o to że chciał sędziów powywalać z wieżyczek . Podobno 15tu na schodach go trzymało. 
avatar
speed01
17.05.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Patrzę na ten tytuł i już wiem kto go spłodził, wchodzę w artykuł i się potwierdza... Duch Ostafińskiego ciągle żywy w redakcji SF, niestety. 
avatar
Rache
17.05.2022
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
A jakiej to cenzorskie swini nie pasowal moj wpis? Napisalem ze w reprezentacji Danii zachowasz sie jak nyta to dostajesz kopa w zadek i nie startujesz.bo tam sie Reprezentacje i kraj SZANUJE.A Czytaj całość
avatar
mari
17.05.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
I Bartek wtedy robi kontrę, cały czas myśląc jak uratować kolegę z toru. O tym będą wiersze pisać. 
avatar
JJ_65
17.05.2022
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Fajny clickbajtowy tytuł ale z artykułu nie można się dowiedzieć co takiego zrobił Pedersen. Jaki jest cel takich artykułów? Tylko ilość wyświetlonych reklam? Trochę słabo.