Żużel. Detal, który wpłynął na porażkę Stali. Trener Chomski ujawnia kulisy

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Patrick Hansen
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Patrick Hansen

Upadek Patricka Hansena w piątym biegu meczu Betard Sparty Wrocław z Moje Bermudy Stali Gorzów miał opłakane skutki dla drużyny gości. Gorzowianie przegrali 44:46 i być może to właśnie punktów Duńczyka zabrakło do zwycięstwa.

Patrick Hansen zanotował dość udane wejście w niedzielny mecz PGE Ekstraligi na Stadionie Olimpijskim. W pierwszym starcie młody Duńczyk zdobył dwa punkty, imponował też prędkością w kolejnej gonitwie. Jednak na wejściu w pierwszy łuk, próby wyprzedzenia zawodnika Moje Bermudy Stali Gorzów podjął się Tai Woffinden. Zawodnik Betard Sparty Wrocław doprowadził do kontaktu i upadku rywala.

Hansen wystąpił w powtórce i zdobył punkt, ale w kolejnych wyścigach był już zastępowany przez Wiktora Jasińskiego. Jak się okazuje, nie było to podyktowane stanem zdrowia zawodnika z kraju Hamleta, a zniszczeniem jego sprzętu.

- Patrick zniszczył motocykl w tym upadku, a drugi się nie nadawał do jazdy. Dlatego dałem szansę Wiktorowi, który w poprzednim meczu pokazał się ze świetnej strony. Tu jednak było tego trochę za mało - ocenił po zawodach trener Stanisław Chomski.

ZOBACZ WIDEO Stanisław Chomski tłumaczy swoje nieoczywiste decyzje. "To są szachy"

Wiktor Jasiński w dwóch startach zdobył tylko 1 punkt i bonus. Słabo zaprezentowała się też gorzowska młodzież. Mateusz Bartkowiak wywalczył 2 "oczka" w biegu juniorskim i na tym dorobek młodzieżowców Moje Bermudy Stali się skończył. - Łącznie przegraliśmy z formacją juniorską wrocławian 2:6, więc to są cztery punkty do odrobienia - dodał Chomski.

Trener Moje Bermudy Stali Gorzów potrafił przyznać, że jego zespół okazał się mniej wyrównany od gospodarzy, co było decydujące w końcowej fazie zawodów. - Zadecydowały biegi numer jedenaście i trzynaście. Zaryzykowaliśmy wtedy trochę z ustawieniami i chyba przestrzeliliśmy, ale trudno, coś trzeba było zrobić - stwierdził Stanisław Chomski.

- Zawodnicy szukali prędkości i akurat ten, który do pewnego momentu "zawalał" mecz, czyli Tai Woffinden, w najważniejszym biegu postawił kropkę nad i. U gospodarzy nie zawiódł też Maciej Janowski, cenne punkty zdobyli Gleb Czugunow i Daniel Bewley - podsumował Chomski.

Czytaj także:
A jednak! Apator zmienił decyzję po meczu w Lesznie
Stal straciła prowadzenie w końcówce. Zmarzlik zdradza przyczynę porażki

Komentarze (8)
avatar
Katr
23.05.2022
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Hansen miał zostać w Ostrowie, lepiej dla niego i z pożytkiem dla klubu. Jego rozwój przebiegalby spokojniej i siła Ostrowa większa. W Gorzowie może się cofnąć w sportowym rozwoju. 
avatar
Johanni
23.05.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tylko czekać do czerwca na Palucha..Stojanowski to jest statysta 
avatar
Tomek z Bamy
23.05.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
@Bassowski: Bo nie ma drugiego mlodziezowca. Ralcewicz jest kontuzjowany(wiezadla zerwal). I tak o niebo lepiej jedzie od Ralcewicza. 
avatar
Lipowy Batonik
22.05.2022
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Zawodnik na E-lige z jednym gotowym silnikiem?Trochę słabo , nie miał nawet kto mu rumaka pożyczyć? Podobno w Gorzowie klimat jak w rodzinie. 
avatar
Bassowski
22.05.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Stanley po co jest Stojanowski?