Los kolejnego ośrodka z wieloletnią tradycją zagrożony. Zniknie z żużlowej mapy?!

Materiały prasowe / Mecz Edinburgh Monarchs
Materiały prasowe / Mecz Edinburgh Monarchs

Niebawem żużlowa mapa może zostać zmniejszona o jeden z ośrodków. Wiemy już, że sezon 2022 będzie ostatnim, w którym jedna z drużyn będzie startowała na swoim stadionie, użytkowanym nieprzerwanie przez ostatnie 26 lat.

W tym artykule dowiesz się o:

Mowa o Edinburgh Monarchs, dla których obecne rozgrywki SGB Championship będą pożegnalne, jeśli chodzi o występy na Armadale Stadium. Obiekt, który był gospodarzem w czasie najbardziej udanej ery Monarchów ze stolicy Szkocji, zostanie zamknięty jeszcze w tym roku. Dostarczono już bowiem formalne zawiadomienie, że klub musi opuścić użytkowany obecnie stadion.

Właściciele obiektu kończą swoją kadencję i w tym roku zamierzają sprzedać teren, na którym znajduje się wspomniany Armadale Stadium. Przez ostatnie lata wspierali klub, a jego działacze rozumieją okoliczności i zmiany, które muszą nastąpić. Obiekt, na którym Monarchowie rywalizowali w rozgrywkach przez ponad dwie i pół dekady nie był może najbardziej luksusowy, jednak ośrodek ten odniósł na nim wiele sukcesów, zarówno na torze, jak i poza nim.

- Armadale Stadium był szczęśliwy dla naszego klubu przez wiele lat. Jesteśmy wdzięczni, że był on naszym domem i smutno będzie nam go opuszczać, musimy jednak patrzeć w przyszłość, co jest ekscytujące. Istnieje życie dla Monarchów poza Armadale Stadium. Nasz zespół ma zatem zadanie do wykonania na pozostałą część sezonu. Nadal jest dosyć wcześnie, ale udział w fazie play-off jest w naszym zasięgu. Dzięki ciągłemu, wspaniałemu wsparciu, które otrzymujemy od naszych kibiców, możemy się tam dostać - mówi prezes klubu Alex Harkess na łamach edinburghmonarchs.co.uk.

ZOBACZ WIDEO To oni rządzą żużlem z tylnego siedzenia? Faworyzowanie niektórych zawodników i wyścig zbrojeń

Działaczy czeka wytężona praca

Działacze z Edynburga spędzili sporo czasu w okresie "ery Armadale", aby przenieść Monarchów bliżej Edynburga, badając wiele możliwości (obecny stadion znajduje się ok. 35 kilometrów od centrum miasta). W chwili wyznaczenia ostatecznej daty zakończenia startów w tym miejscu, klub ciężko pracuje, aby zabezpieczyć przyszłość swojej drużyny na nowym obiekcie. Rada hrabstwa West Lothian wyraziła swoje poparcie dla przedłużenia działalności Monarchów w swojej okolicy, a dyskusje na ten temat cały czas trwają.

Pozytywny wpływ działającego ośrodka wśród okolicznej społeczności znacznie wzrósł w ostatnich latach po uruchomieniu Żużlowej Akademii Monarchów, stwarzającej dla lokalnej młodzieży wiele możliwości, związanych ze speedwayem.

- Przez wiele lat byliśmy świadomi zagrożenia dla istnienia Armadale Stadium. W tym czasie opracowywaliśmy plany i prowadziliśmy szerokie poszukiwania nowego obiektu w naszej okolicy. To będzie ogromne wyzwanie, ale jako klub, z naszymi wspaniałymi kibicami, jesteśmy znani z tego, że wielokrotnie stawiamy czoła takim sytuacjom, co kończy się sukcesem. Właśnie to mamy zamiar zrobić również teraz. Ciężko nad tym pracujemy i będziemy to robić jeszcze mocniej - dodaje jeden z promotorów zespołu, John Campbell.

- W tym momencie dwa kluczowe czynniki, jeśli chodzi o nasz nowy stadion, to znalezienie właściwej lokalizacji oraz odpowiednie zabezpieczenie kwestii finansowych. Apelujemy do każdego, kto tylko może nam pomóc na tych płaszczyznach, aby się zgłosił i skontaktował z klubem - dodaje działacz.

Ośrodek ze stolicy Szkocji w kolejnych tygodniach i miesiącach będzie w miarę możliwości informował kibiców o wszystkich aktualizacjach, dotyczących jego przyszłości.

Widok na tor na Armadale Stadium podczas meczu Edinburgh Monarchs - Ipswich Witches, 13.07.2018.
Widok na tor na Armadale Stadium podczas meczu Edinburgh Monarchs - Ipswich Witches, 13.07.2018.


Startowali już na kilku obiektach

Historia pokazuje, że żużel w Edynburgu nie musi przestać istnieć, ponieważ zespół z tego ośrodka startował wcześniej na kilku torach. Sam klub został założony w 1928 roku, jego tradycja sięga zatem aż 94 lat. Jak podaje brytyjska Wikipedia pierwszym domowym obiektem był dla tej drużyny Marine Gardens w Portobello, na przedmieściach stolicy Szkocji. Po II Wojnie Światowej, od 1948 roku zespół już pod nazwą Monarchów rywalizował na Old Meadowbank. Obiekt ten postanowiono jednak przebudować po wygranej ofercie na organizację Igrzysk Wspólnych Narodów w 1970 roku.

Sezony 1968 i 1969 zespół spędził na obiekcie Cliftonhill w Coatbridge, które leży bliżej Glasgow, niż Edynburga. Następnie nastąpiła przerwa w startach, która trwała kilka lat. W latach 1977-1995 Monarchowie ścigali się na Powderhall Stadium w Edynburgu, gdzie kibice mogli oglądać również wyścigi chartów. W 1995 roku firma, która prowadziła obiekt, popadła jednak w kłopoty finansowe, a ostatecznie teren sprzedano deweloperom. Oznaczało to kolejną eksmisję Monarchów.

W następnym sezonie doszło do niespotykanej sytuacji. Ligowi rywale, czyli Glasgow Tigers nie przystąpili do rozgrywek, a w sytuacji w której stadion nie był użytkowany, skorzystali z niego Monarchowie, rozgrywając tam swoje domowe spotkania. W 1997 roku, po jednym sezonie opuścili oni jednak Glasgow, przenosząc się na Armadale Stadium, gdzie startują do tej pory. W tym czasie pięciokrotnie triumfowali oni na drugim szczeblu ligowych na Wyspach Brytyjskich (do 2016 roku Premier League), wygrywając rywalizację w latach 2003, 2008, 2010 i 2014-12015. Sezon 2022 będzie dla nich jednak ostatnim w tym miejscu.

Uda się nie podzielić losu poprzedników?

Obecni działacze zapowiadają, że zrobią wszystko, aby znaleźć nowy dom dla Monarchów. Trudno jednak o przesadny optymizm w tej sytuacji. Jeśli spojrzymy na kilka poprzednich lat na Wyspach Brytyjskich, to żużlowe motocykle zamilkły w kilku miejscach, w których do tej pory nie udało się reaktywować działających jeszcze niedawno ośrodków. W ostatnich sezonach z rozgrywek musiały wycofać się zespoły Coventry Bees, Lakeside Hammers, Rye House Rockets, Stoke Potters, Somerset Rebels, Workington Comets, czy Eastbourne Eagles.

W przypadku Komet mają one zmienić lokalizację i realnym jest ich powrót na żużlową mapę. Jeśli z kolei chodzi o Orły z Eastbourne, to ich licencja na starty na Wyspach Brytyjskich cały czas jest „zamrożona”. Oczywiście pozytywnym aspektem wydaje się w tych okolicznościach powrót żużla do Oxfordu, gdzie zawodnicy w tym sezonie ścigają się po raz pierwszy od 2007 roku, rywalizując zarówno w Championship (Cheetahs), jak i National League (Chargers).

Czytaj także:
Co za debiut w polskiej lidze! Problemy Damiana Ratajczaka
Podrażnił go słaby występ, teraz był jednym z liderów. "Nie zwalam na sprzęt, ani na przygotowanie"

Źródło artykułu: