Wygrywa ten, kto popełnia mniej błędów - komentarze po finale Klubowego Pucharu Europy

Finał Klubowego Pucharu Europy na toruńskiej MotoArenie wygrała drużyna Kaskada Równe. Drugie miejsce zajęli żużlowcy z grodu Kopernika. Na najniższym stopniu podium stanęli zawodnicy Wostoka Władywostoka.

Krzysztof Kasprzak (Kaskada Równe): Były to bardzo ciężkie i trudne zawody, jak każde w Toruniu. Udało nam się zdobyć złote medale. Przez cały czas szukałem odpowiednich ustawień, a dwa ostatnie biegi pojechałem na tym samym przełożeniu, jak podczas finału Indywidualnych Mistrzostw Polski i to okazało się strzałem w dziesiątkę.

Jan Ząbik (trener Unibaksu Toruń): Przegraliśmy zawody na własne życzenie. Nasi zawodnicy nie ustrzegli się kilku błędów. Tak to jest już w sporcie. Wygrywa ten, kto popełnia mniej błędów. Gratulujemy zwycięzcom tego turnieju.

Matej Kus (Unibax Toruń): Po trzech biegach byłem zadowolony ze swojej dyspozycji. Później popełniałem proste błędy. Żałuję, że nie wygraliśmy tych zawodów, bardzo na to liczyłem.

Roman Povazhny (Wostok Władywostok): To były naprawdę ciekawe zawody. Na początku szło nam nieźle, ale przez mój upadek straciliśmy szansę na pierwsze miejsce. Mało brakowało do wygranej, ale trudno tak bywa. Nie zawsze się jest na szczycie.

Renat Gafurov (Wostok Władywostok): Zabrakło nam trochę szczęścia. Roman miał upadek i później nie dałby rady już jechać. Gdyby nie ten wypadek moglibyśmy nawet wygrać. Moi koledzy mieli na początku problemy z dopasowaniem się, ale później wszyscy sobie poradziliśmy i było dobrze.

Komentarze (0)