- Arged Malesa Ostrów zrobiła "skok na kasę". Wzięli pieniądze z kontraktu telewizyjnego, złożyli skład z tego, co zostawiły im kluby ekstraligowe i za chwilę wrócą do pierwszej ligi silniejsi. Uważam, że to właściwe i racjonalne zachowanie. System, w którym funkcjonujemy, nie daje beniaminkowi praktycznie żadnych szans na utrzymanie. Jesteśmy w połowie rundy zasadniczej sezonu 2022, a tematy transferowe rozgrywają się właśnie teraz. Tymczasem drużyna z eWinner 1. Ligi awans wywalczy dopiero za kilka miesięcy - mówi nam Ireneusz Maciej Zmora, były prezes Stali Gorzów.
Działacz zauważa jednak, że podejście ostrowian jest wprawdzie racjonalne, ale cierpią na tym pozostałe kluby. - Mamy sporo jednostronnych meczów, które drenują klubowe budżety. Jeśli nic nie zrobimy, to będzie się powtarzać także w kolejnych latach, bo PGE Ekstraliga jest zabetonowana. System wymaga reformy i mówię o tym od dawna. Im szybciej zdecydujemy się na KSM, tym lepiej. Kiedyś mówiłem o nim jako jedyny, a teraz taką konieczność zauważa coraz więcej osób - zauważa.
Zmora przekonuje, że wystarczy wykonać trzy ruchy, by rozgrywki PGE Ekstraligi stały się bardzo atrakcyjne. - KSM musi zostać ustalony na takim poziomie, żebyśmy mieli rynek pracodawcy zamiast pracownika. Jego wprowadzenie będzie także doskonałym momentem na wyrzucenie do kosza regulaminu finansowego. Do tego należy powrócić do fazy play-off złożonej z czterech ekip i dołożyć do tego play-out dla ekip z dołu tabeli. Wtedy ten produkt stanie się perełką. Tak naprawdę wiele nam nie trzeba - podsumowuje.
Zobacz także:
Pedersen pokazał zdjęcia ze szpitala
Komarnicki ma radę dla Pedersena
ZOBACZ WIDEO Żużel. Mirosław Jabłoński ma pomysł jak usprawnić sędziowanie