Marek Grzyb podczas posiedzenia aresztowego, które odbywa się w Warszawie, przekazał nam, żeby publikować jego pełne dane i wizerunek. Prezesowi Stali Gorzów cały czas towarzyszyło kilku policjantów, którzy pilnowali, by nikt nie zbliżał się do niego nawet na krok.
Na krótki komentarz zdecydował się jego obrońca. - Mój klient nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i kwestionuje ustalenia organów ścigania - powiedział Łukasz Banasiak. Z kolei rzecznik prokuratury Marcin Saduś twierdzi, że wyjaśnienia Grzyba "są sprzeczne z pozostałym zgromadzonym w śledztwie materiałem dowodowym".
Przypomnijmy, że prezes żużlowej Stali został zatrzymany we wtorek przez Krajową Administrację Skarbową w Olsztynie na polecenie Prokuratury Regionalnej w Warszawie. Informację oficjalnie potwierdził nam Marcin Saduś.
Jak ustaliły WP SportoweFakty, sprawa dotyczy hurtowni faktur, czyli oszustw związanych z wyłudzaniem podatku VAT. - Chodzi o kwotę ponad 66 milionów złotych pochodzącą z czynów zabronionych, popełnionych przez zorganizowaną grupę przestępczą, której wyżej wymieniony nie był członkiem, dotyczących wystawiania faktur VAT, którą była przyjmowana na rachunek prowadzonego przez niego kantoru wymiany walut - przekazał Marcin Saduś.
W tej chwili trwa oczekiwanie na decyzję sądu, który postanowi, czy najbliższe miesiące Marek Grzyb spędzi w areszcie.
Zobacz także:
Stal Gorzów wydała oświadczenie
Pozytywne wieści na temat Pedersena
ZOBACZ WIDEO Ekspert grzmi: To antyreklama żużla! Czy Polska popełnia błąd w szkoleniu?