Czy trener "Byków" ma sobie coś do zarzucenia po stosunkowo szybkim zakończeniu sezonu ligowego? - Podchodzę do swej pracy z pokorą i nie chciałbym być postrzegany jako bufon. Powiem jednak szczerze, że zrobiłem wszystko dla tej drużyny i nie mam sobie nic do zarzucenia - powiedział Czesław Czernicki w rozmowie z Gazetą Lubuską.
Pierwszy finałowy mecz Speedway Ekstraligi odbędzie się dopiero 11 października. Kto jest faworytem wg Czernickiego? - Oceniam szanse pół na pół. Zielonogórzanie nie mogą popaść w samouwielbienie po meczu z rundy zasadniczej, kiedy roznieśli u siebie Unibax. To nie będzie ta sama drużyna. Muszą też przeanalizować spotkanie na Motoarenie. Geometria pozostała ta sama, ale jest troszkę inna nawierzchnia. Na kanwie ostatniego starcia torunian z Włókniarzem można wychwycić słabsze strony Unibaksu - dodał Czernicki.