W śledztwie dotyczącym prania brudnych pieniędzy przez prezesa klubu Marka Grzyba nie ma na tę chwilę żadnych dowodów obciążających klub lub inne osoby z nim związane, poza osobą prezesa.
Marek Grzyb został zatrzymany we wtorek przez funkcjonariuszy Krajowej Administracji Skarbowej, na polecenie Prokuratury Regionalnej w Warszawie. Jest kolejną osobą, która usłyszała zarzuty w sprawie tzw. "hurtowni faktur", czyli grupy, która wyłudzała zwrot podatku VAT za fikcyjne transakcje w obrocie paliwami. Grzyb został w czwartek aresztowany na trzy miesiące, ciąży na nim zarzut prania brudnych pieniędzy.
Z informacji WP SportoweFakty wynikało, że sprawa dotyczy działalności Grzyba w ramach spółki Cash Broker, czyli internetowego kantoru walut. Prezes Stali Gorzów jest równocześnie prezesem oraz wspólnikiem Cash Brokera, a spółka to jeden ze sponsorów żużlowego klubu. Dlatego postanowiliśmy sprawdzić, czy Stal Gorzów może być w jakiś sposób zamieszana w przestępczy proceder i czy może ponieść z tego tytułu jakieś konsekwencje?
ZOBACZ WIDEO Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Przedpełski, Krakowiak i Majewski gośćmi Musiała
Z naszych informacji wynika, że kibice Stali Gorzów mogą na razie spać spokojnie. W materiałach śledztwa na ten moment nie ma niczego, co wiązałoby Stal z przestępczą działalnością. Nie odnaleziono też przepływu pieniędzy pochodzących z przestępstwa do pracowników czy zawodników Stali.
A na czym właściwie miało polegać przestępstwo, które śledczy zarzucają Grzybowi? Otóż przestępcy, którzy wyłudzali VAT wykorzystywali jego firmę do legalizacji brudnych pieniędzy. Przez konta Cash Brokera przechodziły pieniądze z fikcyjnego handlu paliwami, w sumie 66 milionów. Z zarzutów postawionych Grzybowi wynika, że miał on wiedzę o tym, iż są to pieniądze pochodzące z przestępstwa. Do ich legalizacji wykorzystywano między innymi transakcje z wykorzystaniem kryptowalut. A sam Grzyb i jego firma mieli dostawać w zamian za to prowizję - 1 proc. Czyli w przypadku 66 mln mówimy o ok. 660 tys. złotych.
Grzyb nie przyznaje się do winy. Mężczyzna zgodził się na podawanie jego pełnego nazwiska i wizerunku. Jego adwokat oraz sam Cash Broker odmówili komentarza do naszych ustaleń.
Zobacz także:
Wróżono mu karierę w polityce
Nie żyje Stein Roar Pedersen