Żużel. Polonia zdobędzie bonus w dwumeczu z Falubazem? Były prezes klubu komentuje

WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Max Fricke na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Max Fricke na prowadzeniu

Jeżeli Abramczyk Polonia Bydgoszcz marzy o wywalczeniu punktu bonusowego, musi pokonać Stelmet Falubaz co najmniej 49:41. Nie będzie to proste, gdyż zielonogórzanie jak na razie są niepokonani w eWinner 1. Lidze.

Awizowane składy:

Abramczyk Polonia Bydgoszcz: 
9. Kenneth Bjerre, 10. Oleg Michaiłow, 11. Daniel Jeleniewski, 12. Adrian Miedziński, 13. Matej Zagar, 14. Wiktor Przyjemski, 15. Przemysław Konieczny

Stelmet Falubaz Zielona Góra: 
1. Damian Pawliczak, 2. Max Fricke, 3. Rohan Tungate, 4. Jan Kvech, 5. Krzysztof Buczkowski, 6. Dawid Rempała, 7. Fabian Ragus

Wszystko wskazuje na to, że w Bydgoszczy na kibiców czeka wielkie widowisko. Tamtejsza Abramczyk Polonia podejmie w niedzielę aktualnego lidera rozgrywek, Stelmet Falubaz Zieloną Górę. Obie drużyny to faworyci w walce o awans do PGE Ekstraligi. Nie brakuje głosów, że gospodarze mogą mieć problemy w starciu z przyjezdnymi ze względu na brak atutu toru.

Podobnego zdania jest Leszek Tillinger. Były prezes Polonii zauważa jednak, że Gryfy mają bardzo doświadczony skład, który według niego powinien sprostać trudnemu zadaniu i pokonać przyjezdnych z Zielonej Góry.

ZOBACZ WIDEO Co musi się stać, by Leszek Demski przestał publicznie oceniać sędziów?

- Trudno stanowczo stwierdzić, że Polonia ma przewagę domowego toru. Wszyscy widzą, jak w tym sezonie wyglądają ich mecze przy Sportowej 2. Uważam, że coś jest nie tak. Jacek Woźniak to przecież doświadczony szkoleniowiec, były zawodnik i jeszcze do niedawna komisarz toru. Tymczasem niektórzy żużlowcy w jego drużynie nie potrafią dopasować się do nawierzchni. Trudno mi powiedzieć, dlaczego tak się dzieje, być może toromistrz nie jest w stanie przygotować jej w sposób oczekiwany przez trenera Polonii. Niemniej uważam, że to nie będzie w tym starciu decydujące, choć jest to na pewno spore utrudnienie dla gospodarzy - stwierdził Tillinger.

- Bydgoski zespół jest bardzo doświadczony, najważniejsze w ich taktyce jest to, aby punktowali seniorzy, przede wszystkim Matej Zagar, Kenneth Bjerre i Adrian Miedziński. Ja uważam, że oni staną na wysokości zadania i tym razem żaden z nich nie pokpi sprawy. To zbyt ważne spotkanie, mobilizacja będzie szczególna i nie można wreszcie wykluczyć, że bydgoszczanie tym razem spasują się do nawierzchni. Falubaz jest bardzo dobrym zespołem, ale ma swoje słabości. Czuję, że tym razem zielonogórzanie mogą wrócić do domu na tarczy - powiedział nasz rozmówca.

Fricke może zrobić różnicę, wielka odpowiedzialność na barkach Zagara

Tillinger uważa, że obie drużyny są bardzo wyrównane, a na końcowy wynik będzie miało wpływ wiele czynników. Zdaniem byłego prezesa Polonii trenerzy ustawili swoje składy w optymalny sposób. Zauważa on także, że oba zespoły bazują na silnych seniorach i to ich dobra dyspozycja jest kluczowa w taktyce jednej i drugiej drużyny.

- Siła Falubazu płynie z bardzo dobrej postawy seniorów, którzy w dodatku powinni czuć się komfortowo na bydgoskim torze. Myślę, że najgroźniejszy przy S2 będzie Max Fricke. Doskonale tamtejszy owal zna Krzysztof Buczkowski, który podobnie jak Kangur jest teraz w świetnej dyspozycji. Poza nimi solidnie prezentuje się Rohan Tungate, a coraz lepiej wygląda Mateusz Tonder. To na nich opiera się Falubaz i od nich zależy, czy lubuszanie wygrają - stwierdził były prezes Polonii.

- Widać, że Jacek Woźniak robi co może, aby zestawić skład, najlepiej jak się da. Tym razem pod trzynastką pojedzie Matej Zagar. Od niego bardzo wiele zależy, w każdym swoim wyścigu będzie mierzył się z liderami gości. Trener Polonii na pewno wie, co robi i myślę, że Zagar udźwignie tę presję, podobnie jak lider bydgoszczan, Kenneth Bjerre, który ostatnio jeździ kapitalnie. Swoje powinien dołożyć także Adrian Miedziński, a wtedy Polonia wygra. Jakbym miał się pokusić o typowanie, to postawiłbym 50:40 dla gospodarzy, a więc bonus pozostałby w takim przypadku w Bydgoszczy - zauważył Tillinger.

Przyjemski jest niezastąpiony, a Falubaz ma bardzo mocnego zawodnika na rezerwie

Były prezes Gryfów zauważa, że obie drużyny mogą rotować składem, co finalnie może okazać się decydujące dla końcowego wyniku spotkania. Tillinger twierdzi, iż w tym elemencie delikatną przewagę zdają się mieć gospodarze, a to ze względu na świetnie dysponowanego Wiktora Przyjemskiego.

- Falubaz ma mocnego rezerwowego w osobie Mateusza Tondera, który na pewno będzie zastępował zgłoszonego pod jedynką Damiana Pawliczaka. Trudno mi sobie wyobrazić, żeby ten ostatni dostał szansę, ewentualnie tylko wtedy, gdy goście będą wysoko przegrywać. Teoretycznie, gdyby któryś z zielonogórskich seniorów jeździł gorzej, Tonder mógłby zastępować właśnie jego zamiast Pawliczaka, ale to mało realny scenariusz - skomentował nasz rozmówca.

- Polonia z kolei ma większe możliwości rotacji, bo świetnie spisuje się Wiktor Przyjemski i to może być kluczem do zwycięstwa miejscowych. Dzięki niemu bydgoska formacja juniorska jest silniejsza, a ponadto, w razie konieczności, może on zastąpić Olega Michaiłowa lub któregoś z pozostałych seniorów. Trudno jednak powiedzieć, czy do tego dojdzie, gdyż Łotysz nie musi wcale wypaść gorzej od swojego odpowiednika do lat 24 w Falubazie, czyli Jana Kvecha. Z której strony nie spojrzeć, spotkanie zapowiada się na naprawdę wyrównane i emocjonujące. To niewątpliwie hit kolejki - podsumował Tillinger.

Zobacz także:
Dwukrotnie zwiększono mu kwotę za podpis, mimo innego zapisu w umowie
Lider z Lublina nie boi się nikogo

Źródło artykułu: