Leon Madsen startuje we Włókniarzu od sezonu 2017. Duńczyk bardzo szybko stał się liderem drużyny. Podobnie jest w tym roku. 33-latek legitymuje się średnią biegopunktową 2,400 i dzięki temu plasuje się na piątej pozycji w klasyfikacji najskuteczniejszych żużlowców PGE Ekstraligi. Po sezonie 2022 jego kontrakt z częstochowskim klubem wygasa i dlatego w ostatnim czasie pojawiało się wiele informacji na temat jego przyszłości. Madsen wydawał się łakomym kąskiem dla wielu klubów. Zwłaszcza tych, które być może będą zmuszone do wypełnienia luki po zawieszeniu Rosjan.
W kontekście nowego pracodawcy Duńczyka niektóre media rozpisywały się o zainteresowaniu ze strony Motoru Lublin, ale akurat te plotki nie miały za wiele wspólnego z prawdą. Z naszych informacji wynika, że prezes Jakub Kępa tak naprawdę nigdy nie brał pod uwagę zatrudnienia Duńczyka w swoim klubie.
Obecnie coraz mniej wskazuje na to, że Madsen po sezonie 2022 odejdzie z Częstochowy. Jak udało nam się ustalić, Duńczyk miał wykonać ostatnio ruchy, które jednoznacznie wskazują na to, że zwiąże się z Włókniarzem kolejnym kontraktem.
Madsen miał zacząć budowanie zaplecza sponsorskiego na kolejne rozgrywki. Z naszych informacji wynika, że w tym celu odwiedził kilka częstochowskich firm, gdzie przekazał, że nie zmieni po sezonie otoczenia. Jeśli te doniesienia się potwierdzą, to Włókniarz zrealizuje zdecydowanie najważniejszy cel na zbliżający się okres transferowy.
Dodajmy, że prezes Michał Świącik już na początku czerwca w rozmowie z naszym portalem dawał do zrozumienia, że negocjacje z liderem drużyny zmierzają we właściwym kierunku. Wygląda na to, że szef Włókniarza od dawna trzyma rękę na pulsie. Ponadto, także prezesi innych klubów przekonują nas, że wyciągnięcie Madsena z Częstochowy nie będzie możliwe.
Zobacz także:
Na mecze jeździ koleją
ZOBACZ WIDEO Rocznica fatalnego upadku, którego można było uniknąć