Gwiazda ligi na mecze jeździ koleją. Wszystko przez drożyznę
Z powodu horrendalnych cen za litr paliwa polski zawodnik postanowił z domu na mecze dojeżdżać pociągami. Mówi, że jest taniej, może w drodze poczytać książkę, ale zajmuje to kilka godzin.
- Postanowiłem jeździć pociągami, bo praktycznie każda podróż samochodem kosztowała mnie coraz więcej. Pociągiem nie dość, że jest taniej, to dodatkowo mam czas poczytać książkę, czy po prostu porozmyślać. Zwykle w przedziałach jest dość luźno, więc czas mija dość szybko. Zwykle podróż do Zielonej Góry zajmuje mi pięć godzin, czyli w sumie szybciej niż samochodem - przyznaje zawodnik, który po latach startów w PGE Ekstralidze zdecydował się na zejście do eWinner 1. Ligi i dziś jest jednym z najlepszych zawodników tych rozgrywek.
Planując każdy wyjazd do Zielonej Góry, zawodnik musi pamiętać jednak o ewentualnych opóźnieniach, które mimo wszystko wciąż się zdarzają. Żużlowiec jest jednak profesjonalistą i dba o to, by wszystko było na czas.
ZOBACZ WIDEO Mariusz Staszewski: Odpalimy i jeszcze dopiszemy punkty do tabeli- Do tej pory w tym sezonie tylko raz miałem przygodę z koleją i z meczu ligowego wracałem aż 16 godzin. Uspokajam jednak kibiców, że nie ma możliwości, bym spóźnił się na jakieś spotkanie, bo zwykle do Zielonej Góry wybieram się dzień wcześniej, by spokojnie potrenować i nie martwić się o ewentualne utrudnienia w podróży. Po meczach zwykle w okolice domu podrzucają mnie znajomi. Jak na tyle przejazdów uważam, że jedna wpadka to nie jest dużo - dodaje Buczkowski.
Próbie szukania oszczędności nie ma się co dziwić, bo żużlowcy rokrocznie pokonują busami ogromne dystanse. Nie tak dawno mechanicy Nielsa Kristiana Iversena zdradzili, że w ciągu sześciu sezonów pokonali swoim busem w sumie 640 tysięcy kilometrów. To z kolei oznacza, że jeżdżąc z zawodów na zawody przejechali równowartość 16 długości równika. Średnia robi gigantyczne wrażenie zwłaszcza, gdy weźmiemy pod uwagę, że zawodnicy startują zaledwie siedem miesięcy w roku.
Choć Buczkowskiemu udaje się oszczędzić na swoich dojazdach, to nie ma szans, by udało mu się zminimalizować koszty użycia busa. Ten wciąż musi być w ruchu, bo to właśnie w nim transportowane są na mecze motocykle i cały sprzęt żużlowy. Tam o oszczędnościach nie ma mowy, bo mechanicy zawodnika pochodzą z Tarnowa i to właśnie tam jest baza sprzętowa zawodnika. Już w niedzielę, przy okazji meczu Zdunek Wybrzeże Gdańsk - Falubaz Zielna Góra, pracownicy Buczkowskiego będą mieli do przejechania w tę i z powrotem rekordowe 1600 kilometrów i to w odstępie zaledwie kilku godzin.
- W Polsce być może jestem pierwszym zawodnikiem, który wybrał taki rodzaj transportu. W Wielkiej Brytanii jednak już od lat żużlowcy podróżują na spotkania pociągami i nie jest to dla nich żadna nowość - mówi na zakończenie Buczkowski.
W jego przypadku pomysł sprawdza się w stu procentach, bo w tym sezonie żużlowiec prezentuje równą i stabilną formę, a w dotychczasowych 45 biegach ani razu nie mijał linii mety jako ostatni.
Czytaj więcej:
Spadną z ligi przez błąd sędziego?!
Ukrainiec wrócił do składu drużyny pierwszy raz w tym sezonie
-
Awp567 Zgłoś komentarz
Brawo. -
motogonki Zgłoś komentarz
czyta. -
Franka Zgłoś komentarz
Jego to jeszcze stać na prywatnego kierowcę żeby nie musiał siedzieć za kierownicą. Ten kit to niech sprzedaje dzieciom. -
yes Zgłoś komentarz
Kiedyś na różne mecze polecieli helikopterami Holder i Janowski. Leciał też Hancock... -
hmm Zgłoś komentarz
Ciekawe czy będzie miał bidon albo czapeczkę z logiem przewoźnika kolejowego :D -
evela Zgłoś komentarz
Trzeba było przyjąć ofertę z Bydgoszczy - bliżej i taniej. A tak poza tym - człowiek, który kasuje za punkt tyle, co ja wypłatę za miesiąc, aż tak musi oszczędzać? -
hmm Zgłoś komentarz
-
Szef na worku Zgłoś komentarz
Ciekawe czy Buczek wie,że udzielił tego "wywiadu". -
Szef na worku Zgłoś komentarz
Ktoś puka do drzwi Ostafa. -
Szef na worku Zgłoś komentarz
Motoru nie można by podpiąć jako rower i załadować do pociągu? -
JJ_65 Zgłoś komentarz
Czas mu mija szybko w pociągu bo w przedziałach jest pusto? :) -
NEVERmore Zgłoś komentarz
tym portalu. -
Incas Zgłoś komentarz
Jesto nic nowego w latach 70ych z Polonią B też pociągiem się jechało na zawody i było super popieram Krzysia i pozdrawiam