Żużel. Jeleniewski z mieszanymi uczuciami po meczu w Rybniku. "Sędziowie za często są głównymi bohaterami"

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Daniel Jeleniewski
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Daniel Jeleniewski

Daniel Jeleniewski pokazał się w Rybniku z dobrej strony. Choć zawodnik Abramczyk Polonii wywalczył 5 punktów z bonusem, przyczyniając się do zwycięstwa swojej drużyny nad ROW-em, po zakończeniu meczu nie był w pełni zadowolony.

Po raz kolejny w tym sezonie Daniel Jeleniewski odjechał niezłe zawody. Jak stwierdził menedżer bydgoskiej drużyny, Krzysztof Kanclerz, to już dziewiąty mecz spośród jedenastu dotychczas rozegranych przez jego zespół, w którym doświadczony żużlowiec zrobił to, co do niego należy.

Zawodnicy Polonii wiedzieli, że czeka ich trudne zadanie

Jeleniewski przekonywał, że Gryfy nastawiały się na zacięte spotkanie i tak właśnie było. Popularny "Jeleń" zapewniał, że triumf wcale nie przyszedł Polonii łatwo, co można było stwierdzić obserwując przebieg pojedynku.

- Nie ma co ukrywać, w tegorocznej eWinner 1 lidze nie ma łatwych spotkań. Wszystkie drużyny są silne, mają zbilansowane składy i przez to są w stanie urywać punkty w zasadzie każdemu przeciwnikowi. Z ROW-em Rybnik nie jest inaczej, zwłaszcza że ten zespół jest szczególnie zmotywowany. Oni pilnie potrzebują punktów, żeby się utrzymać, a starcia z takimi rywalami nigdy nie są proste. To było widać dzisiaj na torze, na szczęście po raz kolejny zgarniamy pełną pulę, co było priorytetem dla każdego z nas - mówił żużlowiec.

ZOBACZ WIDEO Dlaczego od kilku lat dominują tory twarde? Janusz Kołodziej o tym, jak zmienił się żużel na przestrzeni lat

Postęp cieszy Jeleniewskiego, ale nie ma mowy o pełnej satysfakcji 

Zawodnik jest ogólnie zadowolony ze swojego występu, choć ma mieszane uczucia. Niedosyt sprawiła końcówka meczu, która nie poszła zgodnie z jego oczekiwaniami.

- Moja jazda nie była zła. Po ostatnich zawodach, które okazały się dla mnie bardzo nieudane, coś drgnęło i to powód do optymizmu. Byłem szybszy, powalczyłem na dystansie. Początek meczu był dobry, przyzwoicie punktowałem. Niestety, nie mogę powiedzieć tego samego o końcówce, która z kolei w ogóle nie poszła po mojej myśli. Przez to, że nie zdobyłem punktów w dwóch ostatnich wyścigach, nie mogę mówić o pełnej satysfakcji - dodał Polonista.

Sędzia skrzywdził zawodnika Abramczyk Polonii Bydgoszcz?

Arbiter spotkania, Rafał Kobak, zdecydował się wykluczyć Jeleniewskiego z powtórki dwunastego wyścigu, gdyż jego zdaniem ten ruszał się na starcie. Z taką decyzją nie zgodził się sam zawodnik, który postanowił odnieść się do interpretacji przyjętej przez sędziego.

- Arbiter przerwał dwunasty bieg i stwierdził, że przed startem się ruszałem, odsyłając mnie w konsekwencji do parkingu. Z mojej perspektywy ta decyzja była zupełnie irracjonalna, nie mogę się z nią zgodzić. Wyszedłem dobrze ze startu, włączono czerwone światło, a ja zostałem wykluczony z powtórki. To nigdy nie jest komfortowa sytuacja dla zawodnika, gdyż oprócz tego zera na koncie pojawia się dodatkowa trudność w postaci właściwego dopasowania się do nawierzchni na następną serię, co mi się niestety nie udało - ocenił zawodnik Abramczyk Polonii.

- Moim zdaniem, za dużo jest wykluczeń tego typu, za jakieś wyimaginowane mikroruchy, w rzeczywistości nie dające żużlowcowi żadnego handicapu. To nie jest dobre dla tego sportu. Ledwie przed kilkoma dniami, w spotkaniu Start - ROW, z ostatniego, decydującego wyścigu, za to samo wykluczono Grzegorza Zengotę, przez co goście stracili szansę na wywiezienie z Gniezna jakichkolwiek punktów. Rozumiem sytuację, w której zawodnik kradnie start albo wyraźnie się poruszy. Nie pojmuję za to interpretowania każdego tzw. mikroruchu jako czynnika zawsze decydującego o tym, kto najlepiej wyjdzie ze startu. Chyba zbyt często w tym sezonie sędziowie stają się głównymi bohaterami meczów, a to przecież rola zawodników - zauważył Jeleniewski.

Bogumił Burczyk, WP SportoweFakty

Zobacz także:
Rewelacyjny weekend Dudka. Pokazał siłę w lidze i zbliżył się do podium w cyklu Grand Prix
Czas wyłonić mistrza Szwecji

Komentarze (0)