Lukas Baumann w listopadzie ubiegłego roku postanowił pozostać w Wolfe Wittstock, jednak kiedy niemiecki klub nie otrzymał licencji, to mistrz swojego kraju postanowił poszukać szczęścia gdzieś indziej. Padło na Betard Spartę Wrocław, której to barw miał bronić jedynie w U-24 Ekstralidze.
Jak sam przyznał w rozmowie z WP SportoweFakty, kiedy nadeszła oferta z Dolnego Śląska, to długo się nie zastanawiał nad tym, co z nią zrobić.
Dobre wyniki w rozgrywkach do lat 24 (71 punktów i 7 bonusów w 36 biegach, co daje średnią biegową 2.167) oraz problemy kadrowe Sparty w PGE Ekstralidze sprawiły, że Niemiec został dołączony do pierwszej drużyny.
Sztab szkoleniowy Betard Sparty chciał, aby ten pojechał już na mecz do Gorzowa, kiedy to kontuzjowany był Gleb Czugunow, ale aneks do umowy, który został wysłany do centrali, mógł zacząć obowiązywać dopiero od dziesiątej kolejki, o czym więcej pisaliśmy TUTAJ.
Wrocławianie w ostrych słowach wypowiadali się na temat regulaminu, mówiąc otwarcie o jego... ułomności. Szybko zareagowały władze polskiego żużla, które odpowiedziały klubowi (więcej TUTAJ).
I dopiero teraz - 29 czerwca - Polski Związek Motorowy potwierdził zgłoszenie Baumanna do PGE Ekstraligi, w związku z czym Niemiec może zadebiutować w piątkowym meczu z zielona-energia.com Włókniarzem Częstochowa.
Czytaj także:
Jeździ na żużlu 13 lat, a taki wynik wykręcił po raz pierwszy
Gwiazda ligi na mecze jeździ koleją. Wszystko przez drożyznę
ZOBACZ WIDEO Ogromne problemy brytyjskiego żużla. To dlatego nie poszli śladem Polski