Jedenaście punktów wywalczone przez Patryka Dudka w rundzie zasadniczej 1. finału TAURON SEC nie dało zielonogórzaninowi awansu do finałowej gonitwy. O to, by na Górnym Śląsku powalczyć o zwycięstwo trzeba było pościgać się w barażu. W nim Dudek zameldował się na mecie za Leonem Madsenem.
- Żałuję, że nie dowiozłem tej trójki, bo na pewno byłby większy handicap startować z pierwszego pola niż w finale z czwartego. Nie było szans z chłopakami wyjechać równo, a co dopiero gdzieś się na nich założyć - powiedział Dudek w rozmowie z reporterem sport.tvp.pl.
Ostatecznie zielonogórzanin z Rybnika wyjechał z miejscem na najniższym stopniu podium i czternastoma punktami do klasyfikacji generalnej Indywidualnych Mistrzostw Europy.
ZOBACZ WIDEO Idzie nowe! Znany komentator o tym, który z młodych obcokrajowców ma największy talent
- Cieszę się z podium tym bardziej, że to były dla mnie trudne zawody. Strasznie się męczyłem, miałem problemy z prędkością na trasie, bo te starty później były dosyć dobre - dodał żużlowiec.
W sobotni wieczór zawodnicy miewali problemy z tym, aby płynnie przejechać pełen dystans wyścigu. W jednej z gonitw Kacper Woryna wjechał na pozostawioną przez traktor część nawierzchni i musiał ratować się przed upadkiem. Nie był to jedyny niebezpieczny moment tego dnia. - Myślę, że tor był w porządku. Na pewno te "fale" przez które skakaliśmy, to było trochę niebezpieczne, ale ogólnie było okej.
Czytaj także:
Buczkowski pewniakiem do jazdy w elicie
Po tym upadku wszyscy zamarli. Motocykl rywala zerwał mu kask z głowy