Daniel Jeleniewski nie będzie chciał wspominać tego, co działo się podczas sobotniego meczu Abramczyk Polonii Bydgoszcz z H.Skrzydlewska Orłem Łódź. Żużlowiec w pierwszym swoim biegu przywiózł do mety zero, a w kolejnym zaliczył koszmarny upadek.
Wszystko wydarzyło się w piątym biegu dnia. Adrian Miedziński wywoził na zewnętrzną Norberta Kościucha, a przy bandzie szczęścia szukał Jeleniewski. Dla niego zabrakło jednak miejsca, zaliczył upadek, a na domiar złego uderzył w niego Marcin Nowak.
Siła uderzenia przez motocykl, a konkretniej przez hak była tak duża, że Jeleniewskiemu wręcz zerwało kask z głowy. Na szczęście żużlowiec nie uderzył nieosłoniętą głową na tor, choć doszło na niej do drobnego rozcięcia skóry.
Sędzia zawodów orzekł niezdolność do jazdy Jeleniewskiego. Jego drużyna mimo tego osłabienia zdołała wygrać (46:44), a to za sprawą kapitalnej jazdy Wiktora Przyjemskiego.
KOSZMARNY upadek Daniela Jeleniewskiego, po którym spadł mu kask z głowy! pic.twitter.com/Yf6fYzUIqT
— CANAL+ SPEEDWAY (@CPLUS_SPEEDWAY) July 2, 2022
Czytaj także:
Polak blisko prestiżowego stanowiska. To fatalna wiadomość dla Rosjan
Dwa kluby budują kadry w oparciu o Rosjan