- Do tej imprezy podchodzę na luzie. Generalnie cały ten sezon mam zepsuty i zdaję sobie sprawę, że jedne udane zawody tego nie naprawią. Na pewno chciałbym się dobrze zaprezentować przed własną publicznością. Nie zamierzam jednak robić niczego na siłę, a jak wyjdzie, to okaże się już w piątek - informuje dwudziestolatek.
Zmiana podejścia do startów najwidoczniej sprawdza się w przypadku Borysa Miturskiego. Ostatnio wywalczył on bowiem wysokie czwarte miejsce w finale Indywidualnych Mistrzostw Ligi Juniorów na obiekcie w Zielonej Górze. - Głównym przyczyną tak dobrego występu w tej imprezie była właśnie zmiana mojego podejścia do startów na torze. Nie robię już nic na siłę. Po prostu staram bawić się tym sportem - kontynuuje.
Borys Miturski faworytów do triumfu w Srebrnym Kasku upatruje natomiast w Grzegorzu Zengocie, Macieju Janowskim oraz Patryku Dudku. - Ci zawodnicy zazwyczaj dobrze prezentują się na torze w Częstochowie i również w piątek powinni być wyjątkowo groźni. Stawka turnieju jest jednak na tyle silna, że na każdego z rywali będzie trzeba uważać - zakończył jeździec spod Jasnej Góry.