speedwayekstraliga.pl: Podczas Speedway Ekstraliga Camp w Toruniu (18-22.07) będzie pan jednym z trenerów biorących udział w szkoleniu młodych zawodników w klasie 500 cc. Jakie nadzieje wiąże pan z tym przedsięwzięciem, podczas którego każdego dnia młodzi zawodnicy będą nie tylko trenować, ale także startować w zawodach?
Rafał Dobrucki (trener reprezentacji Polski): Przede wszystkim, aby wszystko co jest zaplanowane udało się zrealizować. Program campu jest bardzo napięty. Przyjeżdża duża grupa zawodników. Będzie to pierwsze takie zgrupowanie, a zarazem wyzwanie.
Jaki jest aktualny poziom młodych polskich żużlowców na tle światowym?
Speedway Ekstraliga Camp pomoże nam na to pytanie odpowiedzieć. Jednak liczba medali w poszczególnych kategoriach mówi sama za siebie. Zawodnicy, którzy będą na campie to bardzo młodzi zawodnicy z 18 krajów dlatego nasze przedsięwzięcie ma bardziej szkoleniową formę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fenomenalna przewrotka! Bili mu brawo na stojąco
Jak ocenia pan aspekt szkoleniowy U24 Ekstraliga na obecnym etapie sezonu?
Na ocenę musimy poczekać do końca sezonu. Teraz jest jeszcze trochę za wcześnie. Jak każde rozwiązanie ma swoje zalety, ale i także jakieś wady. Jest dużo jazdy jak również wielu zawodników, którzy w Polsce nie pokazaliby się z pewnością. Kluby potrzebują teraz więcej zawodników. Co wymusza szkolenie i skauting . U24 Ekstraliga daje takie możliwości. Polityka startowa jest szeroka - to przyniesie korzyści.
W przeszłości sam pan jeździł zawodowo na żużlu. Co najbardziej zmieniło się w systemie szkolenia młodych adeptów w dzisiejszych czasach względem lat, w których pan zaczynał swoją przygodę z żużlem?
Przede wszystkim możliwości. Głównie za sprawą piramidy szkoleniowej i dużej promocji jazdy na Pit Bike'ach, które uważam za naturalną kolej rzeczy, aby od treningów na tych właśnie pojazdach zaczynać swoją przygodę z żużlem. Dzisiaj szkolenie jest tak wyspecjalizowane, że w niektórych dyscyplinach rozpoczęcie treningów ma miejsce w wieku 5 czy 6 lat. Możliwość jazdy na żużlu rozpoczyna się bardzo wcześnie. Już w wieku 6 lat dzieciaki mają kontakt z motosportem poprzez Pit Bike. Dzięki temu młodzi adepci przyzwyczajają się do motocykla, więc to jest jak najbardziej prawidłowe, bo daje możliwości dzieciom, aby mogły się wdrażać. Dalsze poziomy piramidy szkoleniowej angażują kluby i dają możliwości szkolenia. Myślę, że za rok czy dwa ci, którzy kapitalnie ścigają się już na zawodach w klasie 250cc dojdą do normalnego speedwaya, a więc jazdy na 500cc. Już dzisiaj widać, że ta droga jest dla nich łatwiejsza, bo przechodzą przez kolejne kategorie właściwie bardzo płynnie. Do tego dochodzi zdrowa rywalizacja. Niekiedy na zawodach młodzieżowych jest więcej emocji niż na meczach ligowych. To cieszy.
Zobacz także:
- PGE Ekstraliga ujawnia plany odnośnie KSM. Padł możliwy termin reformy
- Rosjanie wrócą do polskiej ligi?! Minister Bortniczuk wysyła jasny sygnał