Choć przed piątkowym meczem z zielona-energia.com Włókniarzem Częstochowa ostrowianie mieli jeszcze matematyczne szanse na utrzymanie w elicie, to raczej nikt nie łudził się, że tegoroczny beniaminek - który wcześniej przegrał 11 spotkań z rzędu - nagle sprawi ogromną niespodziankę, wygrywając na wyjeździe za 3 punkty.
Oficjalnie możemy już ogłosić, że Arged Malesa Ostrów spadła z PGE Ekstraligi, wracając na niższy szczebel rozgrywek po zaledwie roku startów wśród najlepszych. Ostrovia jakiekolwiek nadzieje straciła po 9. biegu starcia w Częstochowie, gdy stało się pewne, że nie uda się jej zdobyć bonusa.
Trwający sezon jest fatalny w wykonaniu podopiecznych trenera Mariusza Staszewskiego. Ostrowianie od początku prezentują się znacznie słabiej od pozostałych drużyn, o czym dobitnie świadczy fakt, że w dwunastu kolejkach nie zdołali wywalczyć choćby jednego punktu.
Zespół z Ostrowa do tej pory najlepiej spisał się w Lublinie, gdzie przegrał 39:51. Przed nim jeszcze dwa spotkania na pożegnanie z elitą - domowe z For Nature Solutions Apatorem Toruń (22 lipca) i wyjazdowe z ZOOleszcz GKM-em Grudziądz (5 sierpnia).
Zobacz także: Żużel. Nowa umowa da Patrykowi Dudkowi spokój na dwa lata. "Mam nadzieję, że będzie to dłuższa przygoda"
Zobacz także: Żużel. Motor znajdzie pogromcę szybciej niż myślimy? "Wystarczy mała rzecz"
ZOBACZ WIDEO Rożne strategie Rosjan w walce o powrót do startów. Która okaże się skuteczna?