Nie takiego zakończenia sezonu oczekiwali rzeszowscy kibice oraz działacze i zawodnicy rzeszowskiej drużyny. Wprawdzie przed sezonem miejsce w pierwszej czwórce wydawało się być sukcesem ekipy dowodzonej przez Dariusza Śledzia, jednak po zajęciu drugie miejsca na zakończenie rundy zasadniczej apetyty znacznie wzrosły. Wszyscy widzieli już rzeszowian w wielkim finale walczących z Unią Tarnów o prawo startu w ekstraklasie. Niestety wysoka porażka na torze w Daugavpils spowodowała, że jeźdźcy znad Wisłoka marzenia o awansie muszą odłożyć co najmniej o rok.
Drużyna gnieźnieńska początkowo, jak to beniaminek trochę niedoceniana, skrzętnie gromadziła punkty, by na koniec rundy zasadniczej uplasować się na wysokiej czwartej pozycji. Mimo przegranego dwumeczu z łotewskim Daugavpils, drużyna Startu jako "lucky loser" awansowała do półfinału w którym nie sprostała, zdecydowanie najlepszej na pierwszoligowym froncie, drużynie z Tarnowa. Sam awans do półfinałów jest jednak dla gnieźnian dużym sukcesem, dlatego wydaje się że sezon ten bez względu na wynik ostatniego meczu mogą uznać za udany.
Po odpadnięciu w półfinałach, żadna z drużyn nie przejawiała większej ochoty startu w tym dwumeczu o przysłowiową "pietruszkę", zwyciężył jednak duch sportowej rywalizacji i w ten sposób sezon ligowy dla obydwu zakończy się dopiero w najbliższą sobotę. Już pierwsza odsłona dwumeczu o 3 miejsce pokazała, że obie drużyny podeszły do tej rywalizacji bardzo ambitnie i do końca walczyły o jak najkorzystniejszy wynik. Zarówno gnieźnianie jak i rzeszowianie powołali pod broń tylko po jednym zawodniku zagranicznym, którymi byli liderzy obydwu drużyn i wydaje się, ze było to ze wszech miar słuszne posunięcie.
Na sobotni pojedynek, drużyna Startu awizowała personalnie taki sam skład jak przed dwoma tygodniami. "Pierwsze skrzypce" w drużynie gości powinni grać tak jak w pierwszym pojedynku na torze w Rzeszowie jej liderzy czyli Peter Ljung oraz bracia Krzysztof i Mirosław Jabłońscy. Na tych zawodnikach spoczywa główny ciężar walki o ligowe punkty i to oni powinni toczyć zacięte pojedynki z gospodarzami. Swoje punkty do dorobku drużyny powinien dorzucić też gnieźnieński junior - Kacper Gomólski, który nieraz już udowodnił, że ma "papiery na jazdę". Pozostali zawodnicy nie spisują się już tak dobrze i trudno liczyć, by na torze w Rzeszowie błysnęli jakąś rewelacyjną formą.
Drużyna rzeszowskiej Marmy-Hadykówki przystąpi do rewanżowego pojedynku prawdopodobnie w takim samym składzie jak w meczu w Gnieźnie. W awizowanym składzie widnieje wprawdzie nazwisko Alesa Drymla, ale że nie ma go w obsadzie memoriału, ściąganie go tylko na mecz o "pietruszkę" nie ma większego sensu. Pozostali zawodnicy rzeszowskiej ekipy powinni stanąć na wysokości zadania i odrobić z nawiązką straty z pierwszego meczu. Mowa tu przede wszystkim o rewelacyjnym w ostatnim meczu Macieju Kuciapie i Mikaelu Max-ie, którzy rządzili i dzielili na torze w Gnieźnie. Na swoim torze dużo punktów powinni też zdobyć Dawid Stachyra i Dawid Lampart. Tego ostatniego czeka dzień wcześniej finał Srebrnego Kasku na torze w Częstochowie, gdzie jest w szerokiej liście kandydatów do czołowych miejsc. W turnieju tym wystartuje też drugi z młodzieżowców Mateusz Szostek który zapewne tak jak w meczu w Gnieźnie dostanie szansę większej ilości startów w meczu ligowym.
Mimo, że jest to mecz tylko o 3 miejsce, to należy mieć nadzieję, że podobnie jak na meczu w Gnieźnie, zawodnicy podejdą bardzo ambitnie do walki o punkty, wszak zaczyna się walka o kontrakty na przyszły sezon i dobra postawa może tu mieć dla niektórych zawodników duże znaczenie przy szukaniu pracodawcy. Rzeszowskich kibiców czeka prawdziwa żużlowa sobota, gdyż około 2 godzin po meczu ligowym odbędzie się Memoriał im. Eugeniusz Nazimka w bardzo ciekawej obsadzie. Na pewno więc warto w sobotę zaglądnąć na stadion przy ul. Hetmańskiej, by zobaczyć rzeszowskie żużlowe ostatki w wydaniu ligowym i turniejowym.
Awizowane składy drużyn:
Sart Gniezno :
1. Peter Ljung
2. Piotr Paluch
3. Krzysztof Jabłoński
4. Mariusz Puszakowski
5. Mirosław Jabłoński
6. Kacper Gomólski
Marma-Hadykówka Rzeszów:
9. Mikael Max
10. Paweł Miesiąc
11. Maciej Kuciapa
12. Ales Dryml
13. Dawid Stachyra
14. Dawid Lampart
Sędziuje: Wojciech Grodzki (Opole)
Początek meczu: godz. 11.00
Bilety (na mecz i memoriał):
- 35 zł. - trybuna
- 28 zł. - normalny
- 17 zł. - ulgowy
Prognoza pogody na sobotę (za new.meteo.pl):
Temperatura - 10’C
Ciśnienie - 1027 hPa
Wiatr – 0,5 m/s
Śnieg - 0.0 mm
Deszcz - 0.0 mm
Zamów relację z meczu Marma-Hadykówka Rzeszów - Start Gniezno
Wyślij SMS o treści ZUZEL RZESZOW lub o treści ZUZEL GNIEZNO na numer 7303
Koszt usługi 3,66 zł z VAT.
Zamów wynik meczu Marma-Hadykówka Rzeszów - Start Gniezno
Wyślij SMS o treści ZUZEL RZESZOW lub o treści ZUZEL GNIEZNO na numer 7101
Koszt usługi 1,22 zł z VAT.
W ostatnim pojedynku tych drużyn na torze w Rzeszowie, rozegranym 14 czerwca bieżącego roku, zdecydowane zwycięstwo odnieśli gospodarze którzy wygrali w stosunku 56:34. W pojedynku tym walka toczyła się w zasadzie o punkt bonusowy który ostatecznie zapisali na swoim koncie rzeszowianie.
Start Gniezno - 34
1. Peter Ljung (2,2,0,3,0,-) 7
2. Mirosław Jabłoński (1,-,3,2,2,1) 9
3. Krzysztof Słaboń (2,3,1,0,-) 6
4. Mariusz Puszakowski (0,0,-,-) 0
5. Krzysztof Jabłoński (1,3,0,1',2,0) 7+1
6. Kacper Gomólski (1',-,u,-,t) 1+1
7. Filip Sitera (2,0,1,1) 4
8. Piotr Paluch (0,0) 0
Marma Hadykówka Rzeszów - 56
9. Mikael Max (3,1,3,3,2') 12+1
10. Paweł Miesiąc (d,2,2',1,1) 6+1
11. Cameron Woodward (1',1,-,-) 2+1
12. Maciej Kuciapa (3,3,3,0,3) 12
13. Dawid Stachyra (2',1',2,3,3) 11+2
14. Dawid Lampart (3,3,2,1',2) 11+1
15. Mateusz Szostek (0) 0
16. Charlie Gjedde (2',0) 2+1
Bieg po biegu:
1. (64.58) Lampart, Sitera, Gomólski, Szostek 3-3
2. (64.91) Max, Ljung, M.Jabłoński, Miesiąc (d/3) 3-3 (6-6)
3. (64.81) Kuciapa, Słaboń, Woodward, Puszakowski 4-2 (10-8)
4. (64.47) Lampart, Stachyra, K.Jabłoński, Sitera 5-1 (15-9)
5. (65.00) Kuciapa, Ljung, Woodward, Paluch 4-2 (19-11)
6. (64.72) Słaboń, Lampart, Stachyra, Puszakowski 3-3 (22-14)
7. (65.60) K.Jabłoński, Miesiąc, Max, Gomólski (u/4) 3-3 (25-17)
8. (65.37) M.Jabłoński, Stachyra, Lampart, Ljung 3-3 (28-20)
9. (65.28) Max, Miesiąc, Słaboń, Paluch 5-1 (33-21)
10. (66.34) Kuciapa, Gjedde, Sitera, K.Jabłoński 5-1 (38-22)
11. (65.84) Stachyra, M.Jabłoński, Miesiąc, Słaboń 4-2 (42-24)
12. (65.68) Ljung, Lampart, Sitera, Gjedde, Gomólski (t) 2-4 (44-28)
13. (65.66) Max, M.Jabłoński, K.Jabłoński, Kuciapa 3-3 (47-31)
14. (64.99) Stachyra, K.Jabłoński, Miesiąc, Ljung (joker)! 4-2 (51-33)
15. (65.26) Kuciapa, Max, M.Jabłoński, K.Jabłoński 5-1 (56-34)