Żużel. Oto pozytyw porażki Motoru Lublin w Częstochowie [WYWIAD]

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Mateusz Cierniak
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Mateusz Cierniak

Nie jest to nic strasznego, choć wiadomo, że każdy jedzie wygrywać. Myślę, że dla nas jest to pozytywny kop przed ostatnim meczem rundy zasadniczej i play-offami - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty, Mateusz Cierniak.

Hit 13. kolejki PGE Ekstraligi nie rozczarował i trzymał w napięciu do samego końca. Ostatecznie po bardzo wyrównanym widowisku, zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa pokonał Motor Lublin 49:41 (pełne wyniki TUTAJ).

Dla lubelskiej ekipy była to pierwsza porażka w tym sezonie, lecz nie zmienia ona sytuacji w ligowej tabeli, gdzie Motor utrzymał się na prowadzeniu i rundę zasadniczą już na pewno wygra.

Co możesz powiedzieć o niedzielnym meczu?

Mateusz Cierniak, zawodnik Motoru Lublin
: Uważam, że był to bardzo dobry mecz, bo do dwunastego biegu utrzymywał się remis, więc myślę, że było to wyrównane spotkanie i każdy tego oczekiwał. Gospodarze okazali się lepsi w końcówce, ale może nie ze względu, że byli jakoś wiele szybsi, ale popełnialiśmy błędy, gubiliśmy się z ustawieniami, bo początek był dobry, ale trudno. Nie jest to dla nas ujma na honorze, bo Włókniarz jest w potężnym gazie i u siebie są bardzo mocni.

ZOBACZ WIDEO Kasprzak ma problemy z kontuzją. Nie mógł trenować

Co musi czuć junior, który przez cztery okrążenia broni się przed atakami Leona Madsena?

Nie czułem nic, na szczęście, bo gdybym ciągle myślał o tym, to na sto procent by mnie wyprzedził. To było moim minusem, że skupiałem się bardziej na przeciwniku z tyłu, zamiast jechać do przodu po swoje. Fajnie, że na jego torze udało mi się go pokonać.

To dla was pierwsza porażka w tym sezonie. Nie wierzę, że gdzieś z tyłu głowy nie siedziało to, że wygrywacie kolejne spotkania. Czy to oznacza, że po meczu w Częstochowie schodzi z was nieco ciśnienia tej dominacji?

Trudne pytanie. Nie miałem okazji porozmawiać z nikim innym, niż ze sobą. Nie jest to nic strasznego, choć wiadomo, że każdy jedzie wygrywać. Myślę, że dla nas jest to pozytywny kop przed ostatnim meczem rundy zasadniczej i play-offami. Ja na przykład cieszę się z tego, jak przygotowany był ten tor, bo jeszcze nie mieliśmy okazji ścigać się na tak przyczepnym owalu. Wyciągamy wnioski i walczymy dalej.

W play-offach bardzo ważna będzie postawa młodzieżowców, czyli twoja i Wiktora Lamparta. Nie bez przyczyny poruszam ten wątek, bo można odnieść wrażenie, że ostatnio jakbyście zanotowali lekki spadek formy.

Może trochę tak. W ostatnim czasie miałem bardzo dużo zawodów, więc mogło przyjść takie zmęczenie materiału, ale wszystko wydaje się wracać na właściwe tory, co może potwierdzać to, że pokonałem Leona Madsena. Nie był to przypadek, tylko coś, co myślę, że niedługo pozwoli mi jechać jeszcze lepiej.

Swoją drogą, to kiedy na początku sezonu nie do końca jechała swoje cała formacja seniorska, to wy z Wiktorem nadrabialiście, te nazwijmy to braki. Teraz kiedy wy macie "kryzys", to jadą lepiej seniorzy. Czyli tak na dobrą sprawę, to cały czas trzymacie ten sam poziom.

Po prostu się uzupełniamy. Kiedy ktoś ma słabszy dzień, to ktoś inny go uzupełnia. To jest bardzo fajne, bo my też nie mamy w drużynie gwiazd. Każdy ma swoje zadanie i wie, co ma robić.

Mateusz Cierniak wie, że postawa jego i Wiktora Lamparta będzie bardzo ważna w play-offach
Mateusz Cierniak wie, że postawa jego i Wiktora Lamparta będzie bardzo ważna w play-offach

Przed nami krótka przerwa od ligowego ścigania, po której do walki o punkty wrócicie 7 sierpnia meczem na własnym torze z Moje Bermudy Stalą Gorzów. Jak zamierzasz spożytkować ten czas?

Trochę jazdy będzie, bo teraz czeka mnie wyjazd do Vojens na Speedway of Nations U21, gdzie w piątek powalczymy o medale z Wiktorem Przyjemskim i Jakubem Miśkowiakiem. Później czeka nas U-24 Ekstraliga w Częstochowie, dwie rundy DMPJ i kolejną imprezą będzie właśnie mecz ze Stalą.

Wspomniałeś o Speedway of Nations w Vojens. Zarówno dla ciebie, jak i twoich kolegów będzie to na pewno coś nowego, bo nie kojarzę, aby Jakub ścigał się na tym torze, bo Wiktor to na pewno.

Ja również nie miałem okazji startować, więc będzie to dla mnie życiowa wycieczka. Jeździł tam za to sporo mój tata, więc wierzę, że będzie w stanie mi dużo podpowiedzieć. Będzie to jednak nowy tor, więc zobaczymy na miejscu. Mam nadzieję, że szybko dostosujemy się do warunków, które Duńczycy nam zafundują i będziemy walczyć, tak jak zawsze - o złoto!

Patrząc na składy, to kto wie, czy trudniejszy nie był dla trenera wybór kadry, niż wasza walka o złoto.

Na pewno trener Rafał Dobrucki nie miał łatwego zadania w wyborze naszej kadry, bo wielu zawodników jedzie równo, więc cieszę się, że zasłużyłem wynikami na to miejsce w zespole i mu za to dziękuję.

Notował i pytał Konrad Cinkowski

Czytaj także:
Transferowa komedia w PGE Ekstralidze
Odejście Zmarzlika nie jest końcem świata, ale...

Źródło artykułu: