Nadchodzący okres transferowy w polskim żużlu będzie niezwykle gorący. W listopadzie należy się spodziewać transferu Bartosza Zmarzlika do Lublina, ale nie będzie to jedyny ciekawy ruch. Wiele wskazuje na to, że po kilku latach rodzinne Leszno opuści Piotr Pawlicki. Były mistrz świata juniorów ma być po słowie z Betard Spartą Wrocław.
To nie pierwszy raz, gdy Pawlicki łączony jest z wrocławskim klubem. Podobnie było już w przeszłości, ale za każdym razem sprawa kończyła się na podpisaniu nowej umowy. Teraz ma być inaczej, a źródła z leszczyńskich "Byków" wskazują, że 27-latek nie prowadzi już rozmów kontraktowych z działaczami.
Biorąc pod uwagę, że odejście Zmarzlika zabolało fanów w Gorzowie, to czy podobnie kibice w Lesznie potraktują transfer Pawlickiego? - Mnie boli to, jak ułożyła się kariera Piotra. Gdy zaczynał karierę, to zaczął osiągać wielkie sukcesy, świetnie się prezentował. Wtedy wyglądało to fajnie i miałem nadzieję, że w Lesznie wyrośnie gwiazda światowego speedwaya, przyszły mistrz świata - mówi WP SportoweFakty Jan Krzystyniak, były zawodnik i trener Unii Leszno.
ZOBACZ WIDEO Opowiedział prawdę o swoich tunerach. Wybrał nietypowo
Krzystyniak zwrócił uwagę na podobieństwa w karierach Zmarzlika i Pawlickiego. Leszczynian jest starszy o ledwie kilka miesięcy, obaj byli mistrzami świata juniorów i zapracowali na miano klubowych legend. Różni ich jedynie to, że Zmarzlik zdołał osiągnąć sukces w dorosłym speedwayu, dwukrotnie zostając mistrzem świata. Natomiast Pawlicki przepadł w cyklu Speedway Grand Prix.
- Pawlicki mógł być takim "leszczyńskim Zmarzlikiem". Miał wszystko, czego trzeba. Waleczność, charakter i inne cechy, które kochają kibice. Ta kariera się świetnie zapowiadała, ale gdzieś w którymś momencie wyhamowała. Jestem tym rozczarowany - ocenia Krzystyniak.
Chociaż Krzystyniak jest zwolennikiem tego, by w Lesznie startowali wychowankowie, to paradoksalnie popiera transfer Pawlickiego do innego klubu. - Mówiłem to już kilka miesięcy temu, że trzeba ratować karierę Piotrka i sam proponowałem, by zmienił barwy klubowe - przypomina były żużlowiec i trener.
- Transfer do Wrocławia? Może to będzie taki nowy bodziec dla Piotrka, może to uratuje jego karierę i pomoże mu wrócić na szczyt. Wszyscy pamiętamy jego występy z mistrzowskiego okresu Unii, kiedy nie tylko seryjnie wygrywał wyścigi, ale też potrafił jechać parą, ciągnął kolegów z zespołu za rękę i wręcz bawił się żużlem. Od dwóch sezonów tego nie widzieliśmy i mam nadzieję, że to się zmieni - podsumował Krzystyniak.
Czytaj także:
Na nich może liczyć Bartosz Zmarzlik. Nie opuszczą mistrza świata
Były prezes Stali uderza w Zmarzlika! "Odszedł tylko dla pieniędzy"