Żużel. W Częstochowie rośnie kolejny talent. Wygrał Puchar Ekstraligi i myśli o kolejnych sukcesach

Materiały prasowe / Róża Koźlikowska / Na zdjęciu: Szymon Ludwiczak
Materiały prasowe / Róża Koźlikowska / Na zdjęciu: Szymon Ludwiczak

Szymon Ludwiczak z częstochowskiego Włókniarza sięgnął w tym sezonie po Puchar Ekstraligi w klasie 250cc. Rybniczanin nie ukrywa, że to duży sukces dla niego, a dobre wyniki sprawiają, że na południu wiąże się z tym chłopakiem duże nadzieje.

[tag=72751]

Szymon Ludwiczak[/tag] był w tym sezonie najlepszym zawodnikiem Pucharu Ekstraligi w klasie 250cc, choć na inaugurację znalazł się dopiero ciut nad połową klasyfikacji zawodów. Później było już jednak bardzo dobrze - dwa zwycięstwa, a także dwukrotnie zajmował drugie i dwukrotnie trzecie miejsce.

Poza podium, poza pierwszym turniejem, był jeszcze tylko raz. W sumie wywalczył 93 punkty i o dziewięć oczek wyprzedził Kevina Małkiewicza. Trzecie miejsce zajął Marcel Juskowiak (75 punktów).

- Był bardzo wyrównany poziom. Szkoda tylko, że nie dojechaliśmy w takim samym składzie do końca. Przez kontuzje nie wystąpili w ostatniej rundzie Dawid Grzeszczyk i Marcel Juskowiak, których pozdrawiam i życzę powrotu do zdrowia. Na wszystkich torach dobrze mi się jeździ i nie mam ulubionego toru, poza Częstochową oczywiście - powiedział Ludwiczak w rozmowie z klubowym serwisem zielona-energia.com Włókniarza.

ZOBACZ WIDEO Dowhan odpowiada Synowcowi. "Mamy inne zdanie"

Rybniczanin ma na swoim koncie w tym sezonie również występy w Pucharze Europy w klasie 250cc, w którym to po dwóch rundach reprezentanci Polski mają szansę na złoto, o ile w ostatniej rundzie wyprzedzą Duńczyków. - Chciałem podziękować trenerowi reprezentacji Polski, panu Robertowi (Kościecha - przyp. red.) za powołanie mnie do kadry. Jestem zadowolony z wyników swoich oraz drużyny. W pierwszym turnieju w Częstochowie zajęliśmy pierwsze miejsce, a w Pardubicach byliśmy na drugim. Mamy cztery punkty przewagi nad Duńczykami i będziemy bronić pierwszego miejsca, chociaż będzie ciężko, ponieważ zawody odbędą się w Danii - dodaje żużlowiec.

Dobre wyniki w klasie 250cc sprawiają, że w Częstochowie wiąże się duże nadzieje, nie tylko z Ludwiczakiem, ale również ze świętochłowiczaninem Marcelem Kowolikiem. Pierwszy z nich przyznaje, że na ten sezon ma jeszcze kilka celów do zrealizowania. - Na pewno chciałbym zdobyć mistrzostwo Europy w parach oraz medal w Drużynowym Pucharze Ekstraligi 250cc. W tym sezonie czekają nas jeszcze dwie duże imprezy. Jeśli dostanę powołanie na Indywidualne Mistrzostwa Świata, to chciałbym zaprezentować się z jak najlepszej strony. Natomiast w przypadku Indywidualnych Mistrzostw Polski, to mam zamiar powalczyć o medal - skomentował.

Kolejnym etapem będzie egzamin na licencję "Ż" na motocyklu o pojemności 500cc. Jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, to Ludwiczak chciałby o żużlowe prawo jazdy powalczyć zaraz po piętnastych urodzinach, czyli pod koniec sezonu 2022.

Czytaj także:
Transfer może uratować karierę Piotra Pawlickiego
ROW może jechać o awans do PGE Ekstraligi. Jest tylko jeden warunek

Komentarze (1)
avatar
kibicujmy kulturalnie
3.08.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie dam rady. Kolejny Rybniczanin z Wlokniarza i Swietochlowszczanin z Wlokniarza. Karczewski z Ostrowa Kupiec z Tarnowa ,Miskowiak ze wschowy. Masakra ten klub