Według Jacka Frątczaka, wynik meczu pomiędzy For Nature Solutions Apatorem, a Betard Spartą jest trudny do wytypowania. Choć Anioły w minionej kolejce wypadły zdecydowanie gorzej od zespołu z Wrocławia, na domowym torze z pewnością są w stanie rozstrzygnąć wynik spotkania na swoją korzyść.
- Uważam, że końcowy rezultat spotkania w Toruniu będzie kluczowy i prawdopodobnie przesądzi o rozstawieniu par ćwierćfinałowych. Szanse rozkładają się typowo 50/50. Trudno pokusić się o wskazanie zwycięzcy, jednakże trzeba myśleć zdroworozsądkowo.
- Sparta wypadła zdecydowanie lepiej w meczu z ZOOleszcz GKM-em niż Apator przeciwko Arged Malesie. W dodatku zawodnicy Dariusza Śledzia lubią jeździć w Toruniu, pasuje im geometria toru na Motoarenie. Odżył także Tai Woffinden. Wprawdzie Brytyjczyk boryka się z kontuzją, aczkolwiek w niedzielę powinien być gotowy do jazdy. Po podsumowaniu wszystkich czynników, moim zdaniem goście są minimalnym faworytem. Patrząc na ostatnie wyniki, uważam, że są w stanie zdobyć te 46 punktów, zwłaszcza że doskonale zdają sobie sprawę z wagi tego spotkania - zapewniał Jacek Frątczak.
ZOBACZ WIDEO Fala kontuzji w Stali. Chomski zdradza szanse na powroty Vaculika, Hurysza i Bartkowiaka. Powrót Słowaka będzie skomplikowany
Sam Holder meczu nie wygra
Zdaniem byłego menedżera Apatora Toruń, gospodarze mogą myśleć o zwycięstwie tylko wtedy, gdy wszyscy seniorzy Aniołów pojadą na miarę swoich możliwości. W przeciwnym razie punktów zwyczajnie zabraknie, bo jak wiadomo, Robert Sawina od początku sezonu stosuje zastępstwo zawodnika.
- Jeżeli Apator będzie chciał pokrzyżować szyki Sparcie, to jego seniorzy muszą wspiąć się na wyżyny swoich możliwości i punktować przynajmniej na poziomie dwucyfrówki. Inaczej torunianie nie załatają dziury po zawodniku zastępowanym. Poszczególnym żużlowcom wprawdzie mogą się przytrafić gorsze wyścigi, ale tylko pojedyncze. Na pewno powodem do optymizmu jest przebudzenie Jacka Holdera. Pewien szczegół zdradził, że korzysta on z nowego silnika od Ryszarda Kowalskiego. Ewidentnie ta jednostka sprawuje się dobrze, dzięki czemu teraz stać go na satysfakcjonujące zdobycze. Jeżeli reszta zrobi swoje, to zespół z Dolnego Śląska może mieć kłopoty - zapewniał Frątczak.
Które drużyny zmierzą się ze sobą w ćwierćfinałach?
W pozostałych meczach także ważnych w kontekście układu ćwierćfinałów, Motor Lublin podejmie Moje Bermudy Stalą Gorzów, a zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa uda się do Leszna, gdzie zmierzy się z Fogo Unią. Jak zauważa Frątczak, w tych pojedynkach jest łatwiej wskazać zwycięzców. Były menedżer Falubazu podzielił się z nami również swoimi przypuszczeniami dotyczącymi tego, kto znajdzie się w czołowej czwórce.
- Powiem krótko. Stawiam na Lublin i Częstochowę. Jeśli moje typy się potwierdzą, w ćwierćfinale Koziołki zmierzą się z Bykami, a Lwy z Aniołami. Ostatnią parę utworzyłyby drużyny z Gorzowa i Wrocławia. Wydaje mi się, że ten wariant jest na chwilę obecną najbardziej prawdopodobny, ale rozmawiamy czysto teoretycznie. Jeśli to by się sprawdziło, myślę, że do półfinałów awansują Motor, Włókniarz, Stal i Sparta. Jeżeli jednak Apator utrzymałby się na czwartym miejscu i zanotował chociaż remis na swoim terenie, sytuacja klubu z Dolnego Śląska się komplikuje. Lwy ostatnio pokazały moc i udowodniły, że są w stanie rozstrzygnąć każdy dwumecz w tych rozgrywkach na swoją korzyść, więc Spartanie zrobią wszystko, aby na nie nie trafić tak szybko. Liga zrobiła się bardzo ciekawa i to tuż przed play-offami - podsumował Jacek Frątczak.
Bogumił Burczyk, WP SportoweFakty
Zobacz także:
- Były trener o odejściu Zmarzlika: Nie sądziłem, że może do tego dojść. Cały Gorzów jest tym poruszony
- Odsłania kulisy pracy w teamie Wiktora Przyjemskiego. "Czasami rzuci coś pod wpływem adrenaliny"