Skandal z udziałem Mirosława Jabłońskiego rozegrał się przy okazji jednego ze spotkań eWinner 1. Ligi. Po tym jak w meczu Abramczyk Polonii Bydgoszcz z H.Skrzydlewska Orłem Łódź na tor upadł Kenneth Bjerre i został wykluczony z powtórki, były żużlowiec nie zgadzał się z decyzją arbitra i wkroczył do zajmowanego przez niego pomieszczenia.
Jabłoński miał przekonywać sędziego do zmiany decyzji, która w jego przekonaniu była niewłaściwa. Takie zachowanie oburzyło przedstawicieli Głównej Komisji Sportu Żużlowego, którzy oczekiwali stanowczej reakcji stacji Canal+. Ostatecznie skończyło się na zawieszeniu komentatora i żużlowego eksperta do końca lipca.
Jako że w kalendarzu mamy już sierpień, to w sobotę kibice znów usłyszą Jabłońskiego w trakcie transmisji telewizyjnych. Były żużlowiec swój powrót do pracy ogłosił w mediach społecznościowych, wywołując przy tym kontrowersje. "Ja wracam do pracy, a sędziowie nadal w formie" - napisał Jabłoński.
ZOBACZ WIDEO Dobrucki trafi na dywanik w PZM! "Te zawody były fatalne, jesteśmy rozczarowani"
37-latek zakwestionował dwie sytuacje i decyzje sędziowskie, jakie zapadły w piątkowych meczach PGE Ekstraligi, w których wykluczeni zostali Jaimon Lidsey oraz Oliver Berntzon. "Brak słów" - dodał były żużlowiec.
Jeśli chodzi o sytuację z Jaimonem Lidseyem, został on wykluczony z powtórki trzeciego biegu meczu w Lesznie, po tym jak w pierwszym łuku doszło do kontaktu pomiędzy nim a Fredrikiem Lindgrenem, co zakończyło się wywrotką Australijczyka. Natomiast Oliver Berntzon upadł na tor w ostatniej gonitwie spotkania w Grudziądzu. Do zdarzenia doszło w pierwszym łuku.
Powrót Jabłońskiego do pracy w roli żużlowego eksperta oznacza, że w sobotę usłyszymy go w Łodzi przy okazji ćwierćfinałowego spotkania eWinner 1. Ligi, w niedzielę pojawi się w Gdańsku, zaś w najbliższy piątek w Bydgoszczy. Po kilku tygodniach przymusowego odpoczynku, byłego żużlowca czeka intensywny okres.
Czytaj także:
Ten junior nie jest na sprzedaż. Motor i inne kluby mogą o nim zapomnieć?
Janusz Kołodziej mówi o braku pewności w drużynie