Żużel. Półtora okrążenia: W życiu nic nie trwa wiecznie. Siedem lat chudych Falubazu [FELIETON]

WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: zawodnicy Falubazu Zielona Góra
WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: zawodnicy Falubazu Zielona Góra

Szczęście nie trwa wiecznie. Rozumiem frustrację kibiców Falubazu Zielona Góra, ale klub miał siedem lat grubych, a teraz nadchodzą lata chude i trzeba pamiętać o jednym - zawsze może być gorzej - pisze Marta Półtorak.

"Półtora okrążenia" to cykl felietonów Marty Półtorak, byłej prezes Stali Rzeszów.

***

Docierają do mnie głosy, że kibice Stelmet Falubazu Zielona Góra nie są zadowoleni z obecnych wyników drużyny, a atmosfera wokół klubu gęstnieje. Myślę, że to trochę jak w życiu, szczęście nie trwa wiecznie. Sympatycy zielonogórskiego żużla, patrząc chociażby na losy innych ośrodków powinni pamiętać, że zawsze może być gorzej.

Wszyscy wiemy, że żużel w Zielonej Górze jest jak religia. W takiej sytuacji łatwo budować tzw. magię Falubazu. Jednak równocześnie nie znaczy to, że jest to proste i każdy sobie z tym poradzi. Nawet mając taką bazę sympatyków, nie można zaniechać działań marketingowych, dopieszczania sponsorów, itd.

W Zielonej Górze muszą też pamiętać, że nie wszystko można kupić. Oczywiście, bez finansów wyniku się nie zrobi, bo zawodnicy potrzebują jednak środki na części czy tuningowanie sprzętu. Jednak nawet tegoroczny skład na papierze wydaje się mocny i fakt, że Stelmet Falubaz nie jest hegemonem eWinner 1. Ligi może trochę dziwić.

ZOBACZ WIDEO Jak będzie wyglądał nowy stadion w Lublinie? Kępa: Marzy mi się Grand Prix

Moim zdaniem takie sytuacje, że ośrodek żużlowy podupada na ileś lat, by później wrócić do chwil chwały zdarzały się i będą się zdarzać. Najlepszym i najświeższym przykładem jest Motor Lublin. Jeszcze kilka lat temu w Lublinie było bardzo źle, nie było w ogóle żużla, a teraz drużyna być może jedzie po pierwsze w historii klubu mistrzostwo Polski.

Falubaz miał siedem lat tłustych, kiedy niemal wszystko się układało, atmosfera w drużynie była wręcz idealna. Teraz być może nadchodzą lata chude. Działacze powinni z tego wyciągnąć wnioski. Jeśli się spada do niższej ligi, to tak naprawdę trudno od razu awansować i jeszcze zbudować konkurencyjny skład na kolejne rozgrywki PGE Ekstraligi.

Przeżyłam taki spadek i awans w Rzeszowie, ale odnoszę wrażenie, że kiedyś było łatwiej o to, bo zawodników było więcej. Teraz dostęp do dobrych żużlowców jest ograniczony. Dziś nikt nie dokonuje transferów w listopadzie, tak jak jeszcze kilkanaście lat temu, a w czerwcu czy lipcu. Jak w tej sytuacji beniaminek ma budować konkurencyjny skład, skoro na rynku we wrześniu nie ma już zawodników? W tym przypadku nawet dobry działacz nic nie zdziała.

Jeśli teraz w Zielonej Górze są nieporozumienia, to dobrze by działacze i kibice usiedli do rozmów. Fani w Zielonej Górze są na tyle zorientowani w realiach dyscypliny, że chyba potrafią trzeźwo ocenić sytuację. Łatwo tu wywołać efekt kuli śnieżnej. Jeśli kibice odwrócą się od Falubazu, to będzie tylko gorzej.

Marta Półtorak

Czytaj także:
Giełda transferowa w PGE Ekstralidze praktycznie wygaszona
Jeden z liderów zostaje w Trans MF Landshut Devils

Komentarze (8)
avatar
RECON_1
10.08.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kiedy falubaziaki do rzeszy nawet samolotem lecieli...obecnie leca gdzie indziej 
avatar
Roman Mokusinski
10.08.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nawet Huszcza pisał / kto tu przyjdzie/ myślę że wiele to mówi co dzieje się w klubie . 
avatar
Atito44
10.08.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
te pierwsze dwie ligi sa naprawde niekonieczne 
avatar
Atito44
10.08.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
dzisiaj nie potrzeba nawet 1 ligi bo mecze palce lizac sa bardzo dobre nawet w 2 lidze 
avatar
WOP
10.08.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Zostaniemy w I lidzie, wówczas rzeczywiście będziemy średniakiem, jeśli awansujemy - szybko zapomnimy o 1-rocznym spadku. Wszystko zależy od awansu, a ten nie będzie łatwy. Polonia ma swojego P Czytaj całość