Żużel. Przemiana Lamparta przed play-off to nie przypadek. Zmienił jedną rzecz

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Wiktor Lampart.
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Wiktor Lampart.

Postawa juniorów może być kluczem do złotego medalu dla żużlowców Motoru Lublin i wiele wskazuje na to, że tak właśnie będzie. Wiktor Lampart w ostatnim meczu przeciwko Moje Bermudy Stali Gorzów udowodnił, że znalazł już przyczynę słabszych występów.

W ostatnią niedzielę 21-latek zakończył serię ośmiu meczów, w których ani razu nie zdołał zdobyć więcej niż sześć punktów. Młody zawodnik miał wyraźne problemy ze sprzętem, a na dystansie popełniał proste błędy. Słaba forma sprawiła, że władze Motoru zmieniły plany odnośnie przyszłości żużlowca i zbudowały przyszłoroczny skład bez niego. Wiktor Lampart jednak w ostatnich spotkaniach sezonu może udowodnić, że wciąż prezentuje ekstraligowy poziom. Wszystko za sprawą silników od nowego tunera.

- Ten sezon wyraźnie nam się nie układał, więc na ostatnim meczu postanowiliśmy sprawdzić silniki od Flemminga Graversena i okazało się, że na torze w Lublinie spisują się doskonale. Już po treningu czuliśmy, że to jest to, czego szukaliśmy i liczymy, że w kolejnych meczach Wiktor pojedzie na zbliżonym poziomie. Po meczu w końcu mogliśmy odetchnąć, bo występ sprawia, że z optymizmem patrzymy w przyszłość - mówi menedżer zawodnika, Rafał Trojanowski.

Do tej pory 21-latek był wierny Ryszardowi Kowalskiemu i to na jego silnikach ścigał się w tym sezonie. Jego otoczenie przekonuje jednak, że próby sprzętu od innych inżynierów wcale nie oznaczają końca współpracy z polskim tunerem. Całkiem możliwe, że w tym roku Lamparta ujrzymy jeszcze na silnikach z logiem RK Racing, ale stanie się tak tylko pod warunkiem, że zaczną się one spisywać lepiej od jednostek napędowych FGM.

ZOBACZ WIDEO Zawodnik Ostrovii liczył na angaż w PGE Ekstralidze! Teraz zdradził, ile finansowo straci na pozostaniu w Ostrowie

Lampart nie jest zresztą pierwszym zawodnikiem Motoru Lublin , który zaczął uzyskiwać dobre wyniki, akurat wtedy, gdy zdecydował się skorzystać z usług innego inżyniera. Wcześniej z silników Kowalskiego na Graversena przesiedli się już Jarosław Hampel i Maksym Drabik.

Co ciekawe, we wtorek zawodnik zdecydował się na treningi w węgierskim Nagyhalasz, ale celem wcale nie było przetestowanie sprzętu pod kątem zbliżającej się rundy mistrzostw świata juniorów w Cardiff.

- Pojechaliśmy tam, ponieważ chcieliśmy by Wiktor sprawdził się na mniejszym torze. Silniki nie miały tutaj znaczenia, bo chodzi o technikę pokonywania łuków na znacznie mniejszym torze. Sama nawierzchnia będzie w Cardiff zupełnie inna, ale ważne, by wiedzieć jak radzić sobie na takim obiekcie - dodaje Trojanowski.

Po pierwszej z trzech tegorocznych rund SGP 2, Lampart zajmuje dziewiąte miejsce. Wciąż ma jednak szansę na medal, bo pozostałe dwie rundy odbędą się w Cardiff i Toruniu.

Czytaj więcej:
Stal i Apator z awansem?
Siedem chudych lat Falubazu

Komentarze (7)
avatar
Śrubokrętem w Zieloną Górę
12.08.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Szkoda,że po tym sezonie Wiktor opuści swój rodzinny Motor.Tam się wychował,ale jako wychowanek niestety będzie musiał być zastąpiony nowym wychowankiem Motoru Przyjemskim,albo innym zdolnym ju Czytaj całość
avatar
freebox
12.08.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
idzie dokladnie w slady brata 
avatar
RECON_1
12.08.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rýsionposzedl zbytnio na ilosc i moze na tym pocierpiec w niedlugim czasie. 
avatar
Kacper.UL
11.08.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Taki Lampart w składzie Byków i normalnie miażdżymy.Dominacja taka,że Jaro Hampel zacznie wysyłać sygnały o powrocie do Byków.Ehhh.... 
avatar
Nick Login
11.08.2022
Zgłoś do moderacji
3
3
Odpowiedz
Słaby technicznie, bazujący na starcie, kiepski w trasie.