Gdy Fogo Unia w minionych latach rywalizowała w play-offach, to zawsze mogła liczyć na Piotra Pawlickiego. Teraz w obozie leszczyńskim pojawiają się obawy, czy nie powtórzy się sytuacja z zeszłego roku, kiedy to po tym, jak z Apatorem Toruń dogadał się Emil Sajfutdinow, zawodnik znacznie obniżył loty.
W związku z tym zapytaliśmy Piotra Barona, czy nie uważa, że doniesienia medialne o transferze Piotra Pawlickiego do Betard Sparty Wrocław nie wpłyną negatywnie na dyspozycję samego zawodnika. Trener Unii Leszno nie zaprzeczył i odpowiedział nieco wymijająco.
- Okres transferowy zaczął się zdecydowanie za wcześnie. Zawodnicy w dużej części mają prawo być rozkojarzeni. Prawda jest taka, że jeśli ktoś zmienił klub, to teraz nasuwa się pytanie, dla jakiego klubu jeździ, gdzie się obecnie czuje i o czym myśli - mówi nam Piotr Baron. - Dużo mówi się o transferach i z tego, co się orientujemy, to wiele tych transferów będzie potwierdzonych. A czy to przeszkadza, to trzeba przyglądać się zawodnikom - dodaje trener Unii.
ZOBACZ WIDEO Wbił szpilę prezesowi GKM. Ta sytuacja zniechęca zawodników do transferu?
Przed Fogo Unią potyczka z Motorem Lublin w ćwierćfinale PGE Ekstraligi. Choć to zwycięzca rundy zasadniczej będzie faworytem w tym starciu, to jednak w Lesznie nie składają broni. - Motor jest bardzo dobrą drużyną i dobrze o tym wiemy. Dwumecz jeszcze się nawet nie zaczął. Mamy takie same szanse jak Motor Lublin - dodaje nasz rozmówca.
Leszczynianie mogą mieć w pamięci mecz w Lublinie z rundy zasadniczej, kiedy to Motor nie dał Unii większych szans (58:32). Jak zapewnia Baron, jego zawodnicy z pewnością wyciągnęli z tego spotkania odpowiednie wnioski.
- Mecz nam się nie ułożył, choć druga część była trochę lepsza. Wnioski są takie, że zawodnicy "przeczytali" ten tor dość dobrze, bo po 8. biegu zawody stały się bardziej wyrównane. Zawodnicy czegoś tam szukali i mieli okazję, żeby się dopasować - zakończył trener Fogo Unii.
Zobacz także:
Sparta nie powinna obawiać się wypożyczenia Czugunowa?
Betard Sparta ma asa w rękawie